Wykonanie
To już oficjalne – dołączyłam do
grona rozbieganych mam, babć i tatusiów, którzy każdego ranka od poniedziałku do piątku maszerują po naszym miasteczku odprowadzając lub odbierając swoje pociechy z przedszkola, czy szkoły. I dopiero teraz zauważyłam, jak zabawnie to wygląda – trochę, jakby wsadzić kij w mrowisko i obserwować jak się mrówki rozbiegają na wszystkie strony. Nie żebym tak kiedykolwiek robiła oczywiście ;PWydawać by się mogło, że z Zuzią w przedszkolu
będę miała więcej czasu. Tymczasem te niecałe 3 godziny mijają, jak z bicza strzelił, a ja wciąż mam jakieś zaległości do nadrobienia. Miałam co prawda kilka dobrych dni, gdy udało mi się nie tylko posprzątać, ugotować, ogarnąć bloga i nawet
kawę wypić w spokoju, zanim trzeba było iść odebrać Córcię.
Potem niestety pierwszy szok minął, radość z tej odrobiny czasu bez dziecka minęła i wszystko wróciło do normy – ja chodzę, chodzę, ciągle coś robię, a kolejne prace trafiają na listę rzeczy do zrobienia, która znów się niebezpiecznie wydłuża. Jakim cudem? Przecież ja wieczorami ledwie nogami ciągam, tyle sobie zajęć wynajduję w ciągu dnia i tyle z nich odhaczam z tej przeklętej listy! I nic? Żadnych widocznych efektów? No, serio?Cóż, chyba muszę się pogodzić z myślą, że nawet teraz na medal
matki polki i miano idealnej pani domu szans nie mam :P Podłoga nie lśni czystością dłużej, niż 5 minut od umycia (a czasem nawet i tyle nie), zabawki jakoś nie mogą znaleźć
drogi do tych ślicznych nowych pojemników, które na nie kupiliśmy z Piotrkiem, a sterta ubrań do prasowania niebezpiecznie dogania tą, która jeszcze czeka na pranie. Krótko mówiąc wszystko wróciło do normy.
Będę musiała na nowo przemyśleć nasz grafik, bo te kilka godzin bez Zuzi jednak nie trwa tak długo, jak myślałam i nie wystarczy na wszystkie zaplanowane na ten czas zajęcia ;) Dobrze chociaż, że ciasto udało mi się dziś wreszcie upiec, bo chyba bym zwątpiła, gdyby nawet tego nie udało mi się zrobić, będąc na nogach minimum od 6:30 do 23:00.Ponieważ w sklepach nadal pełno
śliwek, które jak już zapewne wiecie uwielbiam, postanowiłam upiec proste kruche ciasto z nimi właśnie. Po raz kolejny wykorzystałam pełnoziarnistą
mąkę orkiszową, która, moim zdaniem, pasuje do
śliwek wyśmienicie. Wcześniej dodałam jej do najlepszego ucieranego ciasta ze
śliwkami, które tak bardzo wielu z Was przypadło do gustu, więc byłam pewna, że i tym razem będzie pysznie.Ciasto jest bardzo skromne – kruchy spód,
owoce i kruszonka, bez żadnych kremów, pianek, czy dodatków, a jedynie z odrobiną lukru, którą możecie pominąć, jeśli np. liczycie kalorie lub po prostu nie macie na niego ochoty. Nie jest to może wypiek, po który sięgniecie, spodziewając się gości, ale za to doskonale sprawdzi się jako dodatek do popołudniowej
herbatki z
cytryną lub słodki podwieczorek.Polecam :)
Składniki na kwadratową formę o
boku 20 cm lub okrągłą o takiej średnicy:200g pełnoziarnistej
mąki orkiszowej70g drobnego
cukru do wypieków100g zimnego niesolonego
masła, pokrojonego w kostkę2
żółtka1 łyżka
śmietany lub gęstego
jogurtu greckiegookoło 500g
śliwekKruszonka:120g pełnoziarnistej
mąki orkiszowej70g
cukru trzcinowego70g niesolonego
masłaLukier (opcjonalnie):1/2 szklanki
cukru pudru2 – 3 łyżki przegotowanej
wody1/2 łyżeczki
likieru amaretto lub kilka kropel ekstraktu
migdałowego (można pominąć)Wykonanie:W dużej misie umieść
mąkę,
cukier oraz zimne
masło. Przesiekaj nożem lub rozetrzyj pomiędzy palcami, aż pojawią się grudki. Dodaj
żółtka oraz
śmietanę i zagnieć szybko jednolite ciasto. Możesz to też zrobić w malakserze.Z gotowego ciasta uformuj kulę, spłaszcz ją i
owiń szczelnie folią spożywczą. Włóż do zamrażalnika na około 30 minut.W tym czasie rozgrzej piekarnik do temperatury 180°C, a formę do ciasta wysmaruj
masłem i oprósz
mąką lub
bułką tartą.Schłodzone ciasto zetrzyj na grubych oczkach tarki i wyłóż nim dno formy. Możesz też rozłożyć ciasto na boki formy, tworząc brzegi, ale nie jest to konieczne. Piecz w rozgrzanym piekarniku przez około 25 – 30 minut, aż się zarumieni.W międzyczasie umyj i osusz
śliwki. Wyjmij pestki i przekrój każdy
owoc na 4 – 6 części (w zależności od ich wielkości). Gotowe poukładaj na podpieczonym spodzie.Przygotuj kruszonkę.
Masło roztop, dodaj
mąkę oraz
cukier i wymieszaj łyżką lub widelcem, aż składniki się połączą i powstanie kruszonka. Wyłóż ją na wierzch ciasta, przykrywając
owoce i wstaw formę ponownie do piekarnika.Piecz ciasto kolejne 10 – 15 minut, aż kruszonka nabierze złocistego koloru, a
owoce zmiękną.Na koniec przygotuj
lukier ucierając wszystkie składniki łyżką, aż powstanie jednolita masa. W razie potrzeby dodaj nieco więcej
cukru pudru lub
wody, żeby uzyskać pożądaną konsystencję. Gotowym udekoruj przestudzone ciasto.Smacznego :)