Wykonanie
Plincki to nic innego, jak placki ziemniaczane a
mówi sie tak na nie w krainie pyry, czyli Wielkopolsce. Wstyd przyznać, ale robiłam je pierwszy raz… A to dlatego, że jako dziecko ich nie lubiłam i długo trwało, zanim się do nich przekonałam. Teraz, w tygodniu gotowania po polsku, sięgnęłam po Kuchnię Polską Regionalną, z Wielkopolski właśnie i znalazłam tam dobry przepis na to lubiane tu bardzo i popularne danie. Robiłam z pewną tremą, bo głównym jurorem był mój mąż, Poznaniak z urodzenia.Miałam też w domu nieco puree z dyni ( pewnie domyślacie się dlaczego – efekt pokażę niebawem) i zainspirowana pomarańczowymi plackami ziemniaczanymi Azzaharpostanowiłam spróbować placuszków z dodatkiem
dyniowego puree. Część ziemniaczanej pulpy zastąpiłam
dynią , nie dodałam
pieprzu i
majeranku, podałam posypane
cukrem. To te na górnym zdjęciu.
Pora na właściwy przepis:PLACKI ZIEMNIACZANE ( PLINCKI)1, 5 kg
ziemniakówduża
cebula1
jajko3 łyżki
mąki ziemniaczanejniecała szklanka
mąki pszennejsól,
pieprz, opcjonalnie –
majeranekolej do smażenia
Ziemniaki ścieramy na drobnej tarce lub przepuszczamy przez sokowirówkę, łączcąc sok z ziemniaczana pulpą.
Cebulę ścieramy też na drobnej tarce, łączymy z
ziemniakami, wbijamy
jajko, dodajemy
mąkę ziemniaczaną i tyle
mąki pszennej, aby ciasto miało konsystencję gęstej
śmietany. Solimy i
pieprzymy do smaku, ja dodałam jeszcze
majeranek, bo mi pasował. Smażymy na rozgrzanym
oleju, kładąc łyżką owalne placuszki ( 3-4 na patelnię) i rozpłaszczając je, z obu stron na rumiano. Podajemy z
cukrem lub z kwaśną
śmietaną albo
jogurtem ( ja dosypałam
koperku). Można je też podać z sosem mięsnym albo gulaszem – wtedy mamy wersję lux.Moim domowym ” Poznańskim Pyrom” smakowały bardzo. Smacznego!
Plincki dodaję do akcji „Gotujemy po polsku” pod patronatem stronyZ pierwszego tłoczenia