Wykonanie
Dziś najkrótszy dzień w roku i mam nadzieję, że światła będzie przybywać, bo zdjęcia są nie najlepszej jakości , mimo, że robię je na dworze. Dziś w południe było piękne słońce, nawet miałam co sfotografować ( resztę pasztecików wegetariańskich z urodzin córki ), ale nie miałam czasu- gościom urodzinowym było u nas tak dobrze, że niektórzy przedłużyli swój pobyt. Przybyło mi znów
młodych fanów mojego bloga, którzy spróbowali dań z niego osobiście. Największym powodzeniem cieszył się bigos i
sałatka z
porów z
jajkiem .A ja dziś w świątecznych klimatach , ale nie wigilijnie. Tę
golonkę zrobiłam jakiś czas temu a polecam na Święta, weekend poświąteczny czy Nowy Rok- jest doskonała i w smakach piernikowo-korzennych.Zrobiłam ją swoim ulubionym sposobem – najpierw podgotowałam i na wywarze powstał biały barszczyk ,
potem przyprawiłam i obsmażyłam, następnie w rondlu pod przykryciem dusiłam w
piwie ( ciemnym tym razem ) . Wolę taki sposób, niż piekarnik, bo się nie wysusza i można
mieć cały czas kontrolę nad
mięsemdwie przednie
golonkiwłoszczyzna ,
liść laurowy,
ziele angielskie,
pieprz w ziarnachmarynata :2 łyżki
sosu sojowegołyżeczka
imbiru w proszku i spora szczypta
cynamonupieprz czarny i
ziołowy1/2 łyżeczki
przyprawy do piernikówsproszkowana
kolendra,
gałka muszkatołowa2
goździki3 łyżki
oliwysólolej i
smalec do smażenia
wywar z gotowania i
ciemne piwo do podlewaniaNajpierw gotujemy
golonkę w wywarze z warzyw i przypraw , tak niecałą godzinę. Wrzucamy ją do gorącego
wywaru, żeby zachować smak
mięsa, bo o to nam chodzi. Na tym wywarze możemy zrobić
potem biały barszczyk.Ostudzoną
golonkę solimy ( nie za dużo, bo
sos sojowy jest słony), nacieramy
sosem sojowym , posypujemy
przyprawami i kładziemy do lodówki na co najmniej kilkanaście minut.Obsmażamy ją w rondlu o grubym dnie na rumiano na
oleju z dodatkiem
smalcu ( proporcje według uznania).
Potem dusimy pod przykryciem do miękkości, dorzucając
goździki i podlewając na zmianę
ciemnym piwem oraz
wywarem z gotowania
golonki. Często ją przy tym przewracamy, żeby skórka nie przywarła do dna rondla.Ja ją podałam z pikantną surówką z
kapusty i z pyzami drożdżowymi. Była doskonała i być może powtórzę ją w okresie świątecznym.Smacznego !