Wykonanie
Dawno nie pokazywałam
chlebka , co nie znaczy, że nie piekę. Ostatnio były powtarzalne, ale w zdjęciowych zasobach znalazłam jeszcze ten z końca października, z czasu wizyty Weganki w domu- bardzo jej smakował do domowych hummusów . Jak widać ma spore dziury i u mnie z
chlebami jest tak prawie zawsze. Ten jest na drożdżach – takie lubię najbardziej. Ciekawe, kiedy ” dojrzeję” do zakwasowców…ok 1/2
mąki pszennej pełnoziarnistej3 dkg
drożdżyłyżeczka
cukru!/2 szklanki lekko zmielonych pestek dyni i
słonecznika2 łyżki zmielonego
siemienia lnianego1- 1, 5 szklanki letniej
wodyłyżeczka
soliNajpierw zrobiłam rozczyn – do
drożdży dodałam łyżeczkę
cukru, roztarłam je, wlałam trochę letniej
wody , rozmieszałam i posypałam łyżką
mąki. Odstawiłam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.Do miski wsypałam
mąkę i mielone
siemię lniane, wymieszałam, posoliłam . Wlałam rozczyn, resztę letniej
wody oraz dosypałam ziarna , zostawiając ok. 2 łyżek do posypania. Wymieszałam i wyrabiałam ukośnymi uderzeniami drewnianej łyżki około pięć minut. Przykryłam ściereczką i odstawiłam w ciepłe miejsce do podwojenia objętości, na około 45 minut.Przełożyłam ciasto do natłuszczonej keksówki i zostawiłam do wyrośnięcia na 10 minut. Posypałam resztą ziaren i lekko nacięłam u góry w kilku miejscach. Włożyłam do piekarnika nagrzanego do 200 C na około 40 minut.
Jak już wspomniałam, chlebek zrobiony w ten sposób zawsze ma spore dziury , jest więc lekki i puszysty.
Cieszył się dużym powodzeniem , przez pierwszolistopadowy weekend rozszedł się błyskawicznie, mimo, że do dyspozycji był też kukurydziany . Moje roślinożerne córki jadły te
chlebki z hummusami , ta mniej ortodoksyjna z marynowanymi
serkami a reszta rodziny z domowymi
wędlinami .Smacznego !