Wykonanie
I znowu słodkości na bazie
śliwek od babci
Kazi. Dobre, bo kwaskowe, a takie połączenia lubimy. W trakcie robienia pomyliły mi się czynności – pianę z
białek powinniśmy połączyć z całym
ciastem, a nie tylko z połową, jak zrobiłam to poniżej. Finalny efekt pokazał jednak, że tak również się da!Składniki :2 szklanki
mąki1 szklanka
cukru kryształ4
jajka10 łyżek gorącej
wody10 łyżek
oleju np. rzepakowego2 łyżeczki
proszku do pieczenia2 łyżki
kakaomałe opakowanie
cukru waniliowegośliwki (wykorzystałam trochę ponad pół kg.)Zaczynamy od utarcia
żółtek z obydwoma
cukrami. Powoli dolewamy do masy
wodę i
olej – na przemian, ciągle mieszając. Ja w tym celu używałam miksera na bardzo niskich obrotach.Następnie łączymy tą masę z
mąką przesianą z
proszkiem do pieczenia i całość dokładnie ze sobą mieszamy.Ubijamy pianę z
białek na sztywno i mieszamy ją delikatnie z
ciastem (lub tak jak ja w tym przypadku – podzieliłam ciasto na pół – jedną połową wykleiłam formę, a do drugiej dodałam 2 łyżki
kakao i pianę z
białek).Ciasto wymieszane z pianą z
białek dzielimy na 2 części. Jedną wylepiamy formę posmarowaną jakimś tłuszczem i podsypaną
bułką tartą. Układamy połówki
śliwek wcześniej umyte i bez pestek (skórką do
spodu i lekko dociskamy). Wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 180’C i podpiekamy przez około 15 minut.Do drugiej połowy ciasta dokładamy 2 łyżki
kakao, całość mieszamy, a po wskazanym wyżej czasie, wykładamy na podpieczone ciasto i posypujemy małymi kawałeczkami
śliwek. Wstawiamy do piekarnika na kolejne 30-40 minut sprawdzając, czy patyczek jest już suchy.
Pierwszy podpiek piekłam bliżej dołu piekarnika (na 2 półce), kiedy dołożyłam „ciemne” ciasto, przełożyłam blachę wyżej, tj. na 3 półkę od dołu.Użyłam mniejszej formy do pieczenia o wymiarach 28 na 24 cm.