Wykonanie
W końcu skusiłam się na nie i ja, głównie dlatego że olśniło mnie wieczorem, że nie mam ani skrawka
pieczywa. Bułeczki, nazywane ,,nocnymi" mrugały już do mnie wielokrotnie z wielu blogów ;) Nazwa stąd, że przygotowuje się je wieczorem, ciasto rośnie sobie przez całą noc w lodówce, po czym rano piecze się pyszne, świeżutkie bułeczki.
Pieczywo jest naprawdę bardzo smaczne, zagniata się je ekspresowo, więc przygotowanie jest bardzo proste. Serdecznie polecam !Skorzystałam z przepisu na blogu Smacznej Pyzy, zmniejszając proporcje o połowę.
Składniki na 6 bułeczek:1,5 szklanki
mąki pszennej1/2 łyżki
mąki ziemniaczanej20 g. świeżych
drożdży1 łyżeczka
cukru1/2 łyżeczki
soliok. 1/4 szklanki
mlekaok. 1/4 szklanki
wodyok. 1/5 szklanki
oleju1
jajkosezam,
mak,
czarnuszka do posypaniaPrzygotowanie :Rozkruszone
drożdże wymieszałam z
mlekiem i
cukrem na jednolitą papkę, odstawiłam na 15 minut do wyrośnięcia w ciepłe miejsce. Przesiewam
mąkę do miski, dodałam
sól,
olej,
wodę i wyrośnięte
drożdże, zagniotłam ciasto. Wyrabiałam je kilka minut, po czym przełożyłam je do dużej, wysmarowanej
olejem miski, przykryłam folią spożywczą i zostawiłam na noc w lodówce.
Rano wyjęłam ciasto z lodówki, zagniotłam lekko na stolnicy, podzieliłam je na 6 części, z każdej uformowałam wałeczek ok. 35 cm. długości, uformowałam bułeczki zgodnie ze zdjęciem ( najpierw węzeł na środku wałeczka, a
potem oba pozostałe końce zawinięte: lewy- na zewnątrz
bułki, prawy- wciśnięty w środek). Bułeczki przełożyłam na blachę wyłożoną papierem, pozostawiłam na 10 minut, po czym posmarowałam rozmąconym
jajkiem i posypałam tą wspaniałą posypką Wstawiłam do piekarnika rozgrzanego do temperatury 220 stopni C, piekłam przez 20 minut.