Wykonanie
Podczas upalnych dni nie mam ochoty włączać piekarnika żeby upiec ciasto. Ale żeby zrobić pyszny deser nie trzeba przecież piec ! Zimny torcik
jogurtowy ze świeżymi
jagodami osłodzi miłe spotkanie i orzeźwi w gorące popołudnie. Jest lekki, piankowy, wcale nie za słodki - po prostu pyszny ! Spróbujcie koniecznie !Pozostańmy w niebieskiej atmosferze. Może skusicie się na zimny deser sernikowy Baba Blue ?
czas przygotowania : ok. 30 minut + etapy schładzaniaskładniki :SPÓD - 200 g kruchych
ciasteczek owsianych z
orzechami60 g
masłaMASA JOGURTOWA - 250 g
borówki czernicy/czarnych
jagód2 bardzo świeże
jajka120 g
cukru zwykłego2 łyżki
cukru z
wanilią600 g gęstego
jogurtu naturalnego4 pełne łyżeczki
żelatyny w proszku40 ml
wodyWIERZCH - ok. 250 g
borówki czernicy/czarnych
jagód1 op.
galaretki szafirowej400 ml
wodydodatkowo - 1 op.
galaretki niebieskiej350 ml
wodysposób przygotowania :
jagody przebrałam, opłukałam i dobrze osączyłam. SPÓD -
ciasteczka wrzuciłam do pojemnika blendera i zmiksowałam na proszek. Dolałam roztopione, przestudzone
masło i ponownie zmiksowałam żeby składniki się połączyły. Masę wysypałam na dno tortownicy śr. 24 cm wyłożonej papierem do pieczenia i ugniotłam. Formę odstawiłam do lodówki żeby spód zastygł.MASA JOGURTOWA -
jagody zasypałam 1/3 zw.
cukru. Kiedy puściły sok zagotowałam krótko. Zmiksowałam je z
jogurtem.
Żelatynę namoczyłam w zimnej wodzie a kiedy napęczniała podgrzewałam powoli i mieszałam aż zupełnie się rozpuściła - nie można doprowadzić do zagotowania !
Jajka umyłam dokładnie i wybiłam do miski, ubiłam z
cukrem zwykłym i
waniliowym na bardzo puszysty kogel
mogel. Dalej miksując dolałam
jogurt z
jagodami. Do ciepłej
żelatyny dodałam kilka łyżek, powoli, po łyżeczce, masy jogurtowej a następnie połączyłam z całością i krótko zmiksowałam. Odstawiłam miskę do lodówki na 10-15 minut aż masa zaczęła tężeć. Wtedy wylałam ją na
ciasteczkowy spód i zostawiłam w lodówce do zastygnięcia.WIERZCH -
galaretkę szafirową rozpuściłam z gorącej wodzie a kiedy przestygła połączyłam z
jagodami. Kiedy zaczęła tężeć wylałam na zastygniętą masę
jogurtową.
Galaretkę niebieską rozpuściłam oddzielnie z nieco mniejszej ilości gorącej
wody i zostawiłam do zupełnego stężenia. Rozdrobniłam ją widelcem i ułożyłam na brzegach jogurtowca.Deser dobrze schłodziłam a przed podaniem przybrałam wierzch świeżymi
jagodami i listkami
mięty.Wykorzystałam
galaretki firmy Wodzisław, według zaleceń producenta rozpuszcza się je w 1/2 l
wody, ale do tego deseru zmniejszyłam ilość płynu z powodu upałów. Piszę o konkretnej marce bo na rynku pojawiają się podobne produkty innych firm, ale mają zupełnie inne gramatury.