ßßß Cookit - przepis na Moja Kuchnia: przedweekendowo

Moja Kuchnia: przedweekendowo

nazwa

Wykonanie

Mąż dzisiaj w pracy do nocy siedzi, a ja zainspirowana przez Liskę, postanowiłam zrobić niespodziankę na weekendowe śniadanka i spróbować swoich sił i upiec chałkę "do dżemu", co prawda ja uwielbiam słodką chałkę np z żółtym serem, ale z dżemem domowej roboty będzie pycha :) i maluch pewnie też w niej zasmakuje, bo chlebek to wcina że aż mu się uszka trzęsą :)
A oto i przepis z bloga Liski :
Chałka
2 sztuki (mi wyszły 3 i to dość spore)
Ingrediencje:
30 g świeżych drożdży
400 ml ciepłej wody
90 g cukru
1 łyżka soli
850 g + 150 g mąki
3 jajka, lekko roztrzepane
100 g masła roztopionego w garnuszku i ostudzonego
do posmarowania: 1 jajko + 1 łyżeczka wody
do posypania: mak lub sezam (ja nie sypałam)
Przygotowanie:
Drożdże umieścić w misce, zalać ciepłą wodą i wymieszać. Kiedy się rozpuszczą, dodać 850 g mąki, cukier, sól. Cały czas mieszając dodawać następnie jajka i masło. Dobrze wyrobić ciasto i powoli dodawać kolejne 150 g mąki - czasem należy jej dać mniej, innym razem więcej. (mi wyszło troszkę więcej). Wszystko zależy od tego, jakiej konsystencji jest ciasto - powinno być dosyć luźne i elastyczne, ale niezbyt klejące. Nie może też być zbite.
Kiedy ciasto zacznie odstawać od ścianek miski, wyjąć je na blat i wyrabiać kolejne 5-10 minut. Uformować kulę, lekko spryskać ją olejem i włożyć do miski na 2 godziny. W tym czasie należy ciasto 2 razy odgazować wbijając w nie pięść.
Po wyrośnięciu ciasto podzielić na 2 części (ja podzieliłam na 3). Każdą część podzielić na 4 lub 6 części. Z części uformować wałki i zapleść z nich chałki. Chałki przełożyć do foremek wysmarowanych oliwą. Przykryć folią i odstawić do wyrośnięcia na 30-40 minut. Kiedy wyrosną, posmarować jajkiem wymieszanym z wodą. Można posypać makiem lub sezamem.
Piekarnik nagrzać do 180 st C.
Wstawić chałki i piec ok. 30-40 minut, w miarę potrzeby przykrywając podczas pieczenia folią aluminiową (ja nie musiałam - piekłam na niskim poziomie piekarnika - w termoobiegu).
Smacznego!
Źródło:http://mamabartka.blogspot.com/2010/01/przedweekendowo.html