Wykonanie
Wiem, wiem, na śniadanie już nie
pora, ale korzystając z wolnej chwili chciałam Wam pokazać jedne z moich ulubionych bułeczek
śniadaniowych, które piekę bardzo często. Pasują do wszystkiego, a same ciasto jest bardzo przyjemne w obróbce. Być może wiele osób już je zna, a jeśli nie, to bardzo zachęcam do wypróbowania tego przepisu.Ostatnio jedliśmy je z przepysznym
serem białym domowego wyrobu, z
mleka prosto od wsiowej krowy, w który zaopatrujemy się u jednej Pani z naszej wioski. Pycha, to było prawdziwe wsiowe śniadanie :)
Składniki:400 g
mąki pszennej jasnej (u mnie typ 650)ok. 190 g ciepłej
wody20 g
drożdży świeżych2 łyżeczki
cukru1 niepełna łyżeczka
soli1
jajko1 łyżeczka
masła (dobrze wyjąć wcześniej z lodówki by było miękkie)1
jajko do smarowania wierzchuziarenka do posypania (u mnie
mak i
sezam)
Drożdże rozpuszczamy w ciepłej wodzie z
cukrem. Pozostawiamy je na parę minut w ciepłym miejscu.Pozostałe składniki umieszczamy w misce, dodajemy rozczyn
drożdżowy i mieszamy łyżką. Następnie przekładamy na lekko omączony blat i wyrabiamy ciasto. Ciasto powinno być dość wilgotne, ale powinno odchodzić od rąk.Następnie ciasto przekładamy do miski delikatnie wysmarowanej
olejem, przykrywamy ściereczką i pozostawiamy w ciepłym miejscu do podwojenia objętości.Po tym czasie ciasto przekładamy na blat dzielimy na części ( u mnie wyszło 8 średniej wielkości bułeczek). Formujemy bułeczki. Każdą część lekko spłaszczamy, a następnie zbieramy brzegi do środka, tak jak byśmy chcieli zamknąć woreczek. W ten sposób wierzch bułeczki ładnie się napręży. Bułeczki układamy łączeniem do dołu na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do ponownego wyrastania.Piekarnik nagrzewamy do temp. 200 st. C. Wyrośnięte bułeczki z wierzchu smarujemy roztrzepanym
jajkiem, posypujemy ziarenkami i wkładamy do dobrze nagrzanego piekarnika. Pieczemy aż ładnie się zrumienią, u mnie wyszło ok. 15 min.Smacznego ;)