ßßß
Na ciasto:Mąka pszenna typ 550 0,5 kgWoda 200 ml musi być tak gorąca jak tylko się daJajka 2 szt zazwyczaj nasze ciasto pierogowe składa się tylko z mąki zaparzonej gorąca wodą i soli ale chciałam aby te pierożki były zbliżone do włoskich ravioli więc zdecydowałam się dodać jajka.Olej 1 łyżka ostatnio olej rzepakowy czy też słonecznikowy zastępuje cudnie zdrowym olejem z krokosza barwierskiegoSól 1 łyżeczkaNa farsz:Szpinak 400 g ( po obróbce termicznej) o tej porze roku świeżego szpinaku powinno być pod dostatkiem ale muszę przyznać, że trochę się go naszukałam. Z powodzeniem możecie tez użyć mrożonegoRicotta 200g Oczywiście pretekstem do wykonania tych pierogów była mojej domowej produkcji Ricotta na którą przepis znajdziecie tu.Czosnek 2 duże ząbkiSól, pieprz, gałka muszkatołowa do smakuFarsz na pierogi przygotowuję zawsze na początku tak aby składniki miały czas dobrze się połączyć . Świeży szpinak trzeba dokładnie umyć poddusić i rozdrobnić doprawiając go posiekanym drobno czosnkiem. Jeśli używacie mrożonego trzeba go podgrzać tak aby się rozmroził i również doprawić. Z ostudzonego szpinaku odlewamy nadmiar wody i łączymy go z serkiem i przyprawami. Odstawiamy w chłodne miejsce aby składniki idealnie się połączyły a nasz farsz nabrał jeszcze pyszniejszego smaku.
Nasze ciasto pierogowe ma jedną żelazną zasadę. Mąkę trzeba zaparzyć jak najbardziej gorącą wodą wtedy jest miękkie i delikatne. Temperatura wody zależy tylko i wyłącznie od tego ile są w stanie znieść wasze dłonie przy zagniataniu ciasta. Tak więc zaparzyłam mąkę, bardzo gorącą wodą a potem dodałam jajka, olej i sól i zagniatałam aż do uzyskania miękkiego i elastycznego ciasta. Ciastu warto jest pozwolić odpocząć wtedy jest jeszcze bardziej delikatne.Techniki lepienia pierogów są różne. Jedni używają szklanki inni specjalnych form do pierogów. Ja tym razem po prostu wycinałam moim zabytkowym radełkiem kwadraty, wypełniałam farszem i sklejałam na pół. Wybór metody lepienia pozostawiam Wam róbcie tak jak umiecie i lubicie. Ja zrobiłam tak jak było dla mnie najprościej bo po prostu nie lubię tej czynności i chciałam jak najszybciej móc przejść do etapu jedzenia.:)Pierogi gotowałam w wrzącej osolonej wodzie do której dodałam kilka kropel oleju aby pierogi się nie zlepiały w czasie gotowaniaKolejną kwestią jest to jak podawać pierogi? Okraszone zrumienioną na złoto cebulką? A może skraweczkami? Pyszne są też chrupiące i przysmażone. Tym razem zdecydowałam się na letni wariant z topionym masłem aromatyzowanym skórką cytrynową i szałwią oraz posypane twardym serem dojrzewającym i muszę przyznać, że do szpinaku, Ricotty i czosnku taka opcja pasuje idealnie.