Wykonanie
Kto nie jadł u osiedlowego "chińczyka", "wietnamczyka", czy innego Pana, który po podaniu opakowania z parującym i obłędnie pachnącym jedzeniem
mówi "śmaniego" ?Chyba każdy. I raczej większość dorzuca do swojego pakunku dwa sosy.- J eden z nich od dziś przygotowuję sama ;)
Miał być ostry i taki rzeczywiście był tuż po przygotowaniu, jeszcze przed ostygnięciem. Palił w
język i gardło. Fajnie rozgrzewał i w ogóle był taki, jakiego go sobie wyobraziłam.Po całkowitym wystudzeniu smak zdecydowanie się zmienił, a sos całkowicie złagodniał. Przelałam go do słoiczka i piersiówki po
likierze. Użyłam, jako sos do maczania szaszłyków z
krewetkami- połączenie bardzo dobre, niemniej jednak wolę zdecydowanie wersję HOT od SWEET, dlatego Wam (o ile lubicie na ossstrrrrro) radzę dodać jedną, bądź dwie
papryczki chilli więcej i ograniczyć odrobinę
cukier. Jeżeli lubicie
sosy słodko- kwaśne, ten sos powinien się Wam spodobać.Składniki (na wersję raczej słodką, niż ostrą):długa i dość duża
papryczka chilli3 ząbki
czosnku100g
cukru300ml
wodyłyżeczka
mąki ziemniaczanej1/4 łyżeczki
soli100ml
octuPapryczkę przekrawamy wzdłuż i wycinamy gniazdo nasienne. Nasion nie wyrzucamy tylko razem z papryczką i ząbkami
czosnku rozdrabniamy w blenderze.Całość wrzucamy do garnka, zalewamy
wodą i
octem. Dodajemy
cukier i
sól, a następnie doprowadzamy do wrzenia, aby papryczki częściowo zmiękły, a
woda przeszła smakiem
czosnku i
papryki.Po ok. 3min w osobnym naczyniu mieszamy łyżeczkę
mąki ziemniaczanej z 1-2 łyżkami
wody i dodajemy do sosu. Całość ściągamy z ognia i mieszamy aż sos zgęstnieje.
Na koniec przelewamy sos do butelki, albo słoiczka. Przechowujemy w lodówce.Śmanego! ;)