ßßß Cookit - przepis na Maturalny KOKTAJL ŻURAWINOWY Z BURAKÓW I MALIN

Maturalny KOKTAJL ŻURAWINOWY Z BURAKÓW I MALIN

nazwa

Wykonanie

Oczywiście wcale nie musi być koniecznie maturalny.
Sprawdzi się również jako sesyjny, seniorski, wzmacniający, odchudzający czy regeneracyjny - jego właściwości adaptacyjne są jak widać imponujące.:)
Walory smakowe tudzież.:)
Ale zacznę od tego, jak do niego doszło.:)
Choć lubię warzywa, nie lubię soków warzywnych. Żadnych. Maliny jem i owszem, ale bez entuzjazmu - z racji ich pesteczek . A soku żurawinowego dotąd nawet nie próbowałam. Słyszałam jedynie, że choć nieziemsko zdrowy, jest kwaśny niczym ocet.
Wyglądało więc na to, że przepis na ten koktajl jest u mnie bez szans.
A jednak zaryzykowałam.
Ze względu na E., którą kilka dni temu zobaczyłam o 6 . 15 rano w piżamie przed blokiem, bo jak mi powiedziała - musiała wyjść się przewietrzyć.
Hmm... Tuż po wstaniu...
Dla mnie był to widoczny sygnał, że jej przeforsowany nauką plus mnóstwem innych zajęć organizm potrzebuje czegoś specjalnego.
Pomyślałam o koktajlu - gęstym, przecierowym, mętnym - najlepszym, najbogatszym źródle fitoskładników.
Ujęła mnie barwa właśnie tego - musiał być jakiś niezwykle ważny powód, dla którego natura wysiliła się aby wyposażyć tworzącego jego podstawę buraka w tak nasycony, głęboki kolor.
I owszem, tych powodów jest nawet kilka, a nazywają się antocyjany .
Nie będę tu cytować całych akapitów opisujących dobroczynne działanie antocyjanów na zdrowie, bo wszystkie te informacje są dostępne w necie, napiszę tylko, że związki te zawierają głównie owoce i warzywa o ciemnoczerwonej i granatowej, niemal czarnej barwie, wśród których znajdują się właśnie trzej główni bohaterowie koktajlu maturalnego - obok buraka jeszcze malina i żurawina.
Najczęściej po źródła antocyjanów powinny sięgać osoby:
- żyjące w pośpiechu i stresie
- których układ odpornościowy narażony jest na duże przeciążenia
- intensywnie pracujące umysłowo
- chcące wspomóc działanie swojego układu trawiennego i wyregulować przemianę materii.
Coś mi się tak wydaje, że nie ma wśród nas nikogo, kto by się do tego grona nie załapywał, nawet jeśli za 3 tygodnie nie będzie zdawał matury.:)
Ale ponieważ blog jest dietetyczny, więcej miejsca poświęcę tu stricte redukcyjnemu aspektowi zagadnienia.
Zawarte w sok u z buraka związki wykazują działa nie detoksykacyjne - odtruwają jelita, wątrobę i nerki, działają krwiotwórczo a także wyjątkowo silnie zasadotwórczo, co nie tylko usprawnia układy - trawienny i moczowy ale je wręcz uzdrawia.
Jedną z głównych przyczyn otyłości jest bowiem kwasica metaboliczna - stan nierównowagi kwasowo - zasadowej organizmu spowodowany zbyt wysoką podażą produktów powodujących jego zakwaszenie, do których należą w pierwszej kolejności:
- biała mąka (kluski, pierogi, naleśniki, ciasta, pszenne pieczywo)
- mięso (wołowina, jagnięcina, wieprzowina, drób)
- gazowane słodkie napoje
- cukier
- sól
czyli wszystko to, czego zwykle poważnie nadużywa osoba mająca kłopoty z wagą, abstrahując od problematyki kaloryczności tegoż.
No i skoro już zaczęłam ten obszerny temat, to może dodam, że silnie zasadotwórcze są z kolei:
- owoce (cytryny, mango, suszone morele, limonki, melony, winogrona, kiwi, gruszki, ananasy, rodzynki)
- warzywa (buraki, szparagi, endywia, pietruszka)
- zioła (rzeżucha)
W zdrowej, zrównoważonej diecie stosunek produktów zasadotwórczych do kwasotwórczych powinien wynosić 4:1. Gdyby skutkiem zaburzenia tych proporcji była jedynie otyłość, byłby to mały pikuś, niestety jest nim gros chorób, na które zapadamy i które są następnie główną przyczyną naszej przedwczesnej śmierci.
Wracając do tematu.
Maliny w diecie redukcyjnej to głównie błonnik (więcej z polskich owoców mają go już tylko porzeczki) i przyśpieszające metabolizm pektyny, o czym teraz już może rozpisywać się nie będę, bo nie skończyłabym tego postu do Świąt.
Bożego Narodzenia.:)
Żurawina to w ogóle owoc - legenda. Dla diety redukcyjnej zasłużył się jako słynny pogromca tłuszczu i likwidator cellulitu, a jego działanie zostało dokładnie opisane w książce Ann Louise Gittleman " Plan wypłukiwania tłuszczu".
Niestety mój koktajl został pozbawiony jego siły rażenia, ponieważ dodałam do niego cukier w postaci zaprawy pomarańczowej.
W mojej opinii jednakże było to posunięcie absolutnie niezbędne.
Koktajl okazał się bowiem nie tylko kwaśny jak jasna (...) - znaczy - mocno kwaśny, ale też nieznośnie buraczany i w wersji z oryginalnego przepisu wydawał mi się po prostu nie do przełknięcia. Tymczasem dodatek soku pomarańczowego dokonał wręcz cudu - oba smaki łagodnie się przeniknęły i zabrzmiały ze sobą nadzwyczaj czysto i zgodnie - dając efekt wręcz doskonały! Tak doskonały, że mam ochotę na więcej, na całe mnóstwo koktajlowych eksperymentów - w końcu nie tylko maturzystom przydaje się od czasu do czasu solidny energetyczny kop.:)
Wartość kaloryczna koktajlu nie została przeze mnie określona. Podaję ją za przepisem - 360 kcal + 130 kcal zaprawa pomarańczowa, czyli razem ok. 490 kcal/750 ml.
Składniki:
2 średnie buraki (ok. 500 g)
60 g malin
1 szklanka niesłodzonego, schłodzonego soku żurawinowego
1 szklanka jogurtu naturalnego niskotłuszczowego
opcjonalnie coś do dosłodzenia koktajlu /użyłam 4 łyżek zaprawy pomarańczowej/
Wykonanie:
Nieobrane buraki umyj, następnie wrzuć do garnka, zalej wrzątkiem i gotuj w lekko osolonej wodzie do miękkości, ok. 50-60 minut. Odlej wodę, a buraki ostudź, obierz i pokrój na kawałki.
Do buraków dodaj maliny (zostaw 3-4 najładniejsze do przybrania) i sok żurawinowy, po czym całość zmiksuj blenderem lub w rozdrabniaczu na gładką masę.
Koktajl przecedź do dzbanka przez sito lub durszlak odrzucając część buraczanych wytłoczyn i malinowe pesteczki. Dodaj jogurt (zostaw 1-2 łyżki do przybrania) i - ewentualnie jakąś substancję słodzącą. Starannie wymieszaj.
Rozlej całość do 3-4 szklanek. Na wierzchu zrób kleks z jogurtu i połóż po 1 malinie.
Podawaj natychmiast po przyrządzeniu.
Gotowe!
Bardzo smacznego!
Źródło - "Potęga warzyw"
Źródło:http://lekki-blog.blogspot.com/2011/04/maturalny-koktajl-zurawinowy-z-burakow.html