Wykonanie
Na pierwsze dni wiosny, ten prawdziwej, zielonej, pachnącej deszczem, zieloną trawą, korą
młodych drzew, gdy na straganie pojawią się pierwsze
zielone szparagi (szukajcie u Majlertów, p.
Ziółko albo sycylijskich u Kubika na Koszykach), koniecznie zróbcie tę wyśmienita carbonarę. Najlepiej użyjcie do niej domowego, świeżego
makaronu i dobrej jakości
wędzonego boczku lub pancetty. To bardzo szybkie danie, w sam raz na tarasowe majowe leniuchowanie. No to teraz czas skoordynować ruchy, zawołać gości do stołu i podać królewskie tagliatelle carbonara z
zielonymi szparagami, pachnącymi świeżą ziemią i tak długo wyczekiwaną wiosną. Aha - z tym m.in przepisem na stronach Kuchni Zwierciadła wygrałam kulinarne warsztaty :)
1-2 łyżki
oliwyok 250g świeżego
makaronu tagliatellepół pęczka
zielonych szparagów2 duże
żółtka od wiejskich kur50g
śmietany kremówki 36%50g świeżo startego
parmezanuok 100g wędzonego,
surowego boczku lub pancettykilka gałążek świeżego
tymianku cytrynowegoZagotuj osoloną
wodę na
makaron.
Boczek lub pancettę pokrój w słupki.Odetnij główki
szparagów, z łodyżek zdejmij łuski i z pomocą obieraczki do warzyw zrób z łodyżek cienkie zielone wstążki.Wymieszaj
żółtka ze
śmietaną i
parmezanem.Na sporą patelnię wlej
oliwę, wrzuć
boczek i podsmażaj, aż stanie się chrupiący. Jeśli gotujesz świeży
makaron, wrzuć go na wrzątek razem ze wstążkami ze
szparagów - będzie gotował się ok 3 minut. Jeżeli jednak używasz suszonego
makaronu, gotuj go wg wskazówek na opakowaniu, a wstążki
szparagowe wrzuć do garnka na 3 min przed końcem gotowania.Do zrumienionego
boczku na patelni dodaj główki
szparagów i podsmażaj chwilą, aż lekko się zezłocą i staną chrupiące. Oprósz je sporą ilością grubo mielonego
pieprzu.Odcedź
makaron ze wstążkami szparagowymi, zachowując kilka łyżek
wody z gotowania. Przełóż odcedzony
makaron na patelnię, dokładnie wymieszaj, aby cały pokrył się aromatyczną
oliwą. Teraz bardzo ważne - zestaw patelnię z ognia, dodaj kilka łyżek zachowanej z gotowania
makaronu wody, a następnie szybko wlej
śmietaną z
żółtkami i
parmezanem. Energicznie wymieszaj (pamiętaj, by już nie podgrzewać, inaczej na patelni
zrobi się jajecznica!). Wołaj wszystkich do stołu i od razu podawaj - pycha!