Wykonanie
Historii na temat tego dania jest dość sporo. Jedna, która mi się najbardziej podoba jest związana z papieżem Klemensem V, który zapoczątkował okres urzędowania papieży w Awinionie. Tym samym
mieście, które ma połowę
mostu na którym podobno się tańczy. Choć pewnie po prostu nazwa dobrze się rymuje :)Podobno papieżom stacjonującym we Francji brakowało włoskkiego jedzenia, dlatego kucharze przygotowywali im włoską pizzę z francuskich składników. Co prawda ta historia wydaje się być wiarygodna w kontekście tego, że faktycznie Włosi nauczyli Francuzów gotować, ale dopiero 200 lat później.. Ponad to ci papieże byli francuzami i byli przyzwyczajeni do topornej francuskiej kuchni. Niemniej jednak historyjka ciekawa :)Składniki:-
mąka-
drożdże-
olej-
ocet-
cebula-
zioła prowansalskie, których nie może zabraknąć, bo to w końcu danie z Prowansji :)-
cukier
Wykonanie:
Drożdże rozpuszczamy w ciepłej wodzie i dodajemy
mąkę. Ugniatamy ciasto regulując
wodą lub
mąką jego konsystencję. Chcemy aby nie kleiło się do rąk. Dodajemy trochę
oleju, zeby nie było suche.
Cebulę kroimy w półplasterki i podsmażamy na małym ogniu aż będzie miękka. Dodajemy trochę ostu i jeszcze chwilę mieszamy. Sypiemy
cukier i doprowadzamy do skarmelizowania.Ciasto wykładamy na blaszkę, może nam trochę urosnąć, bo to nie ppizza neapolitańska. Umieszczamy na nim skarmelizowaną
cebulę wymieszaną z
ziołami i umieszczamy wszystko w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. 15 minut powinno wystarczyć.Karmelizowanie
cebuli trochę trwa, a mnie się nie chciało czekać stąd taki jasny kolor. Ja postanowiłem zrobić to a la brulle czyli skarmelizować od góry w piekarniku używając opcji grill.