ßßß

Zmęczona.Tylko tak mogę się dziś opisać. Czekam na piątek i wydaje mi się, że dopiero za jakiś czas obudzę się ze świątecznego amoku, a może zwykłego lenistwa. To ostatni miesiąc prawdziwej pracy. Maj to sporo wolnego, czerwiec... Kto uczy się w czerwcu? Rok temu w drugim tygodniu ostatniego miesiąca szkoły pojechałam na wakacje. W tym na pewno nie będzie podobne, ale wątpię, bym myślami mogła oscylować wokół książek.Jako że pogoda jest numerem jeden już chyba wszędzie, pozwolę ograniczyć swój komentarz do wymownej norwidowskiej ciszy, z milczeniem założyć wełniany szal, nałożyć płaszcz i upewnić się, czy mam na sobie drugą parę skarpet. Piękną mamy tę wiosnę. Może jeszcze ulepię bałwana.Dzisiejsza owsianka chodziła mi po głowie już od dawna. Widziałam podobną u Kate. Myślałam, że kiedy ją zrobię, będzie to ciepły poranek. Wyszło inaczej, ale uparta postawiłam na swoim, i nie żałuję. Takie śniadania, mimo iż z lodówki, mogę jeść nawet przy trzaskającym mrozie. Co więcej, będę je polecać.
/1 porcja/- 4 łyżki płatków owsianych- 200ml mleka- 1 filiżanka espresso (70-100ml)- 3 łyżeczki syropu waniliowego- 3 kopiate łyżki ricottyPłatki owsiane gotujemy na mleku z łyżeczką syropu waniliowego, a następnie zostawiamy na noc w lodówce. Na drugi dzień parzymy espresso, w międzyczasie mieszając ricottę z łyżeczką syropu. Serek układamy na owsiance, a całość polewamy ciepłą kawą i syropem waniliowym.