Wykonanie
Zawsze mnie jakieś licho podkusi, coś dodam, coś zabiorę i wymienię na całkiem coś innego ;) Lubię takie gotowanie, to jest właśnie fascynujące. Zresztą zgodnie z moim blogowym
motto - moim zdaniem żeby dobrze gotować, trzeba tworzyć, a nie tylko odtwarzać.
Bułki upiekłam, bo było trzeba, bo nie ruszam się z domu od kilku dni (choróbsko, gardło mnie boli i nie chcę się dodatkowo przeziębić, a na zewnątrz zimno) i
pieczywa zabrakło. Tym razem z większej ilości
mąki, niż zazwyczaj, bo i tak najczęściej mrożę
pieczywo, żeby było zawsze świeże i chrupiące. Bułeczek wyszło 25, więc całkiem sporo. W pierwszej chwili po wyjęciu z piekarnika trochę się zmartwiłam, bo wyglądało na to, że skórka jest dość twarda, ale to było chwilowe zmartwienie - już po kilku minutach, gdy lekko wystygły, skórka zmiękła. Są bardzo jasne w środku, delikatne w smaku, rzeczywiście tak jakby
mleczne. Miąższ jest podobny do ciabatty, zdarzają się w nim całkiem spore dziurki :)




Składniki :Zaczyn :30 g. świeżych
drożdży1 łyżka
mąki pszennej T 4501 łyżeczka
cukrukilka łyżek ciepłej
wodyCiasto :3,5 szklanki
mąki pszennej T 450 + 0,5 szklanki + trochę do podsypania0,5 szklanki gładkiego
mleka w proszku5 łyżek
oleju1 pełna łyżeczka
soli2 szklanki ciepłej
wodyPrzygotowanie :Pokruszone
drożdże mieszam z
cukrem,
mąką i
wodą na gęstą masę, przykrywam i odstawiam na 20 minut w ciepłe miejsce. Do dużej miski przesiewam 3,5 szklanki
mąki, dodaję
sól,
olej i
mleko w proszku, a
potem wyrośnięty zaczyn. Dolewam
wodę i mieszam ciasto dłonią, będzie się kleiło - i w tym momencie stopniowo dosypuję pozostałe pół szklanki
mąki. Chodzi o to, by pomimo że ciasto się klei, jednak je przez kilka minut wyrobić. Te pół szklanki
mąki dodane na końcu to ułatwi. Ciasto odstawiam pod przykryciem - na 40-50 minut, powinno solidnie wyrosnąć. Zagniatam je szybko (znów troszkę
mąki do podsypania), i formuję prostokąt grubości 2-3 cm. Nożem do pizzy dzielę prostokąt na kwadraty, przekładam je na blachę wyłożoną papierem. Piekę w 220 stopniach C. ok 25 minut - sprawdzajcie sami stopień wypieczenia, gdy się postuka w spód
bułki, powinna wydać głuchy odgłos. Wtedy jest upieczona.Przepis autorski.
