Wykonanie
600g
owoców żurawiny500ml
spirytusu 60%200ml
czystej wódki180g
cukru2 łyżki
miodu1
laska waniliiŻurawinę przemrażamy przez jedną dobę.Następnie rozmrażamy ją, do czego można wykorzystać mój sposób.Ułożyłam
owoce na papierze do pieczenia na blasze i podpiekłam je w niezbyt wysokiej temperaturze w piekarniku, do momentu, aż popękały.Następnie wszystkie, razem z
sokiem, który zdążył się wydostać, przełożyłam do blendera i zmiksowałam.(Poniżej
nalewka z całymi
owocami, jednak tylko na potrzeby zdjęcia; po nim wszystkie zostały zmiksowane. ;))
Owocową breję przelewamy do wysokiego, szklanego naczynia.Wrzucamy do niej przekrojoną wzdłuż
laskę wanilii, po czym zalewamy całość
spirytusem i
wódką.Odstawiamy nalew w ciepłe (! tak,
nalewki naciągają w cieple, dojrzewają zaś w miejscach chłodnych) miejsce na 10 dni, a każdego z nich rano i wieczorem potrząsamy słojem.Po tym czasie zabieramy się do filtrowania.W tym celu warto, jeśli nie mamy bibuły filtracyjnej, zakupić w aptece
jałową gazę o wielkości jednego metra.Tę złożyć na pół i wyłożyć cienką warstwą waty kosmetycznej.Sposób sprawdzony i bezpieczny. Przez tę konstrukcję przelewamy
spirytus z
owocami i dobrze odciskamy.
Cukier i
miód zalewamy jak najmniejszą ilością
wody; tak, by dały radę się rozpuścić.Gotując je tworzymy
syrop. Gdy będzie gotowy, pozostawiamy go do wystudzenia, jednak nie całkowitego, by nie powrócił do postaci stałej. ;)Powoli wlewamy go do
nalewki i delikatnie mieszamy.Gdy składniki się połączą, przelewamy
nalewkę do butelki z ciemnego szkła i odstawiamy ją w chłodne, ciemne miejsce na minimum pól roku.Z doświadczenia jednak wiem, że rok, to czas, po którym tak naprawdę dopiero taki nastaw doceni się najbardziej.:)