Wykonanie
Cytując Eddarda Starka „Winter is coming”, co ni mniej, ni więcej oznacza, że przyszedł czas na przygotowanie domowych
przetworów na zimę. Sezon
śliwkowy powoli dobiega końca, dlatego też niezwykle ucieszyła mnie ostatnia wizyta sąsiada, który zapukał do moich drzwi z wiaderkiem
śliwek. Poza bieżącymi wypiekami i
konfiturą zdecydowałam się również na przygotowanie kompotu ze
śliwek. Zwykle ich nie robię, ponieważ jestem jedyną osobą w domu lubiącą kompoty i zwyczajnie szkoda mi na nie czasu. Dlatego też poszłam po linii najmniejszego
oporu i pominęłam krok z przygotowaniem
syropu z
cukru. Przepis jest niesamowicie prosty i nawet kuchenny laik poradzi sobie z jego realizacją.
Przygotowanie:Usuwam ze
śliwek pestki i wkładam
owoce do słoiczków. Staram się nie upychać
śliwek zbyt mocno – wkładam tylko tyle, aby nie były one zbyt mocno ściśnięte.Do każdego słoika dodaję 1 łyżkę stołową
cukru i
soku z cytryny.Całość zalewam
wodą do takiej wysokości, aby przykryć zawartość na ok 3/4 wysokości. Nie leję
wody aż do samego końca.Pasteryzacja:Przed włożeniem
owoców słoiczki należy dokładnie umyć, wyparzyć i wytrzeć.Wypełniam je zawartością, zakręcam i wstawiam do garnka z zimną
wodą, wyłożonego ściereczką kuchenną.
Przetwory gotuję na małym ogniu przez ok 40 minut.Po wyciągnięciu odwracam słoiki dnem do góry do czasu aż całkowicie ostygną.