ßßß
Wczorajsze działania w kuchniwprawiły mnie w doskonałynastrój i fantastyczne samopoczucie.Walory smakowe i wizualnepotrawy umiliły wieczór.Pochwałom nie było końca,co niewątpliwie pozytywniewpłynęło na moje wrażliwe na tym punkcie ego :DBardzo lubię śledzie.Wspominałam już o tymwiele razy. Lubię też komponować,wymyślać i próbować wszelkich kombinacji z udziałem tych rybek.Użyłam dziś trzy filety. Zapobiegliwie wczoraj wymoczyłam ich więcej :)Śledzie pokroiłam w dzwonka i wymieszałam z czterema łyżkamiśmietany 18%. Skropiłam sokiem z połowy cytryny, odstawiłam.Grapefruita obrałam ze skóry i błon, podzieliłam na nierówne cząstki.Kilka suszonych śliwek pokroiłam artystycznie.
Talerzyk wyłożyłam liśćmi sałaty.Brzeg szklaneczki zamoczyłam w soku z cytryny a następnieobtoczyłam w posiekanej natce.Na dnie ułożyłam cząstki cytrusa,potem śledziowe dzwonki.Na rybie ułożyłam wianuszekśliwek i pośrodku ponowniegrapefruita.Ozdobiłam cząstkami mandarynki i natką pietruszki.Połączenie smakowe odpowiadami niezmiernie.Chętnych zapraszam do degustacji ;)Pogodnego dnia życzę :)