Wykonanie
Jeszcze kilka lat temu
ryba była jedną z najgorszych potraw, jakie mogły pojawić się na obiadowym talerzu. Gorsza była tylko zupa rybna i
wątróbka ( ta dwójka nadal na podium).Gdy widziałam
rybę i całą zabawę z niezliczoną liczbą ości od razu odechciewało mi się jeść. Nawet gdy dałam się namówić bo zapewniano mnie, że właśnie „ta”
ryba ości nie ma i na dodatek wszyscy się nią zachwycają, to możecie tylko się domyślać komu trafiła się ta jedna, jedyna ość, a za nią kolejna i jeszcze jedna… Tak oczywiście mi!Taka to moja mała trauma z dzieciństwa 😉Z tego też powodu przez długi czas sama też nie
brałam się za przygotowywanie ryb. Ale powoli, powolutku moje nastawienie zaczęło się zmieniać. A to zapragnęłam
ryby w pomidorach (oczywiście początkowo jedynie
filety rybne wchodziły w grę), pokochałam sushi czy zaczęłam piec
ryby nawet te z ośćmi. Jednym słowem polubiłam smak
ryby.Tak jak kiedyś
ryby mogły dla mnie nie istnieć tak teraz samodzielnie gotując staram się aby
ryby gościła u nas przynajmniej raz w tygodniu. W formie tuńczykowej pasty na kanapkę, pieczonej
rybki na obiad, czy po prostu sałatki
rybnej na kolację.Dziś chciałam przedstawić Wam, bardzo prosty przepis na
rybę, jeden z moich ulubionych.
Banalnie prosty przepis i nie wymaga zbyt wiele czasu.Składniki:
ryba (mi w tym przepisie najbardziej odpowiada filet z
łososia)
natka pietruszki opcjonalnieSposób przygotowania:
Rybę myjemy i ewentualnie, jeśli jest taka potrzeba, oczyszczamy. Filet posypujemy
pieprzem cytrynowym (możemy położyć też gałązkę
natki pietruszki).
Rybę wkładamy do parowaru i gotujemy kolo 20 minut. Parowar możemy zastąpić folią aluminiową i do upieczenia wykorzystać piekarnik.W piekarniku pieczemy ok 25 minut w temperaturze 180º.Przed podaniem
rybę można lekko skropić
sokiem z cytryny. Do tego
sałata z
jogurtem naturalnym i mamy prosty i smaczny obiad, a do tego jaki zdrowy!
PozdrawiamSmakUla.Podziel się...