Wykonanie
kwi 3rd
Ser żółty – domowy dojrzewającyWłasnoręcznie zrobiony
ser żółty jest pyszny, pachnący i nawet, gdy zrezygnujemy z dodatku specjalnego żółtego barwnika (annatto), który jest obecny w sprzedawanych w sklepach „serach” i nie ma wpływu na smak, a tylko na wygląd, otrzymamy naturalny prawdziwy
ser o lekko żółtawym odcieniu. Tak wygląda nasz:

Do jego przygotowania potrzebne nam będą:- 10 litrów świeżego
mleka od krowy,- podpuszczka (dawkowanie jak na opakowaniu),– 0,5 litra
maślanki w kartonie lub kultury bakterii mleczarskich,

Pasteryzujemy 10 litrów
mleka, a następnie studzimy do 33 stopni i dodajemy 0,5 litra świeżej
maślanki lub kultury starterowe (gdy dodajemy bakterie należy odczekać 30 min. z dodaniem podpuszczki) i dokładnie mieszamy długą łyżką. Teraz dolewamy podpuszczkę (my dajemy 18 kropli) rozpuszczoną w 50ml letniej
wody; mieszamy 2 minuty. Garnek z naszym
mlekiem odstawiamy na ok. 40 minut.Gdy skrzep będzie dostatecznie zwięzły, kroimy go
ostrym nożem na kwadraty ok 1-1,5cm , po czym delikatnie mieszamy przez 10 minut. Po tym czasie zlewamy 2/3
serwatki a w zamian wlewamy taką samą ilość przegotowanej
wody o temp. 50-60 stopni. Całość dogrzewamy do 35 stopni, ciągle powoli mieszając i zostawiamy następnie na 10 minut w spokoju.Wykładamy durszlak chustą serowarską lub wygotowaną pieluchą tetrową i przekładamy na nią powstałe ziarno
serowe do ocieknięcia na kilka minut. Następnie wkładamy całość do formy do
serów i pod obciążeniem 10kg odstawiamy w chłodne miejsce na ok. 12 godzin, po czym wyjmujemy
ser z chusty, odwracamy i znów obciążamy przez 12 godzin. Uformowany
ser wyjmujemy na przewiewną kratkę i nacierając solimy na sucho ok 90g gruboziarnistej
soli (6% wagi
sera),
potem odstawiamy do obsuszenia na 1-3 dni w chłodnym miejscu. A następnie przechowujemy
ser w lodówce na kratce. Pamiętamy, żeby codziennie odwracać nasz
serowy krążek.
Ser musi dojrzeć, ale powiemy Wam z naszego doświadczenia, że długie czekanie na ten
ser jest nie lada sztuką i zazwyczaj zaczynamy go próbować już po tygodniu; po dwóch tygodniach jest już naprawdę dobry, a po miesiącu i więcej jeszcze lepszy. My nigdy nie doczekaliśmy powyżej dwóch miesięcy:)

Smacznego!