ßßß Cookit - przepis na Niezbyt ładnie pachnąca pieluchowa masakra

Niezbyt ładnie pachnąca pieluchowa masakra

Składniki

Wykonanie

Obecnie mamy nowy problem, a w sumie nie taki nowy, bo trwa już dobrych kilka miesięcy, ale już tak uciążliwy, że nie lubię przewijać moich łobuzów :p Jeszcze bardziej jest to uciążliwe obecnie bo jest ciepło i pieluszki zmieniamy częściej, chłopcy ząbkują i dużo piją, tak więc pachnących inaczej zawartości trafia się kilka w ciągu dnia … Sedno sprawy: chłopcy nie lubią być przewijani !!! Nie ważne, że w pieluszce pachnąca bomba, że przychodzi taki mały skrzat i krzyczy „yyyyy” i łapie się za pupę (czyli piecze go :P) to jak rozkładam mój przenośny stół operacyjny to delikwent ucieka ze śmiechem … Ja go gonię a w tym czasie drugi składa moje stanowisko pracy i również się śmieje :p (trafili mi się dowcipnisie
nie ma co). Jak dorwę ofiarę, to zaczyna się krzyk, płacz, bo nie udało mu się uciec i zabawa skończona. Kładę takiego ryczącego skunksika na rozłożonym ponownie „stole” i zaczynamy się siłować … zdejmuję mu spodnie – on fika i się wije, próbuję rozpiąć pieluchę to łapie mnie za dłonie i odciąga (ciągle krzyczy), łapię w jedną rękę chusteczkę, otwieram pachnąca zawartość i zabieram się za wycieranie „wybuchu” a dziecko co? nogi do góry lub mostek i łapki pod pupę i łup za pieluchę ;/ i zaczyna machać jak flagą … i się śmieje snowu. Uwierzcie mi, może z boku to wyglądało komicznie ale mi do śmiechu nie było … Pielucha fruwa (dobrze, że zawartość dość dobrze się jej trzyma, bo w pobliżu drugi skunksik czeka, jestem ja i w bardzo bliskiej odległości od nas tv i firana biała), dziecko się śmieje, drugie próbuje złapać „flagę”, a ja próbuję wytrzeć ten mały zadek … i ten zapach ;/ W końcu udaje mi się zwinąć pachnąca flagę, wymyć siedzisko syna i zaczynamy znowu się siłować bo trzeba ubrać pieluchę … i skubany wypracował sobie patent i robi mostek i nogami wysuwa pieluchę spod tyłka i zaczynamy od nowa i tak ze trzy razy, aż w końcu udaje mi się go ubrać i wypuścić na wolność. Wymęczona jak po ostrym treningu zabieram się za drugiego i idziemy podobny zestaw ćwiczeń (może bez machania pachnącą flagą)… I tak kilka razy w ciągu dnia… Pieluchowa masakra :p
Źródło:http://www.gohaczarocha.pl/2013/06/11/niezbyt-ladnie-pachnaca-pieluchowa-masakra