Wykonanie
U nas dość często bywa
rybka z
octu. Moi domownicy uwielbiają ją w takiej postaci. Dla urozmaicenia eksperymentujemy z różnymi jej gatunkami. Ostatnio mieliśmy
sandacza i
pstrąga tęczowego, teraz przygotowałam
karpia. Ważne w tym procesie przygotowywania jest to, by
ryba była smażona bez panierki i najlepiej na tłuszczu, który nie pozostawia żadnego posmaku. Kiedyś smażyłam
ryby do
octu na
oleju ale odkąd ponad rok temu odkryłam
olej kokosowy( bezwonny) nie wyobrażam sobie smażenia
ryby na innym tłuszczu. Nawet
karpia na wigilię przygotowuję na
oleju kokosowym. Polecam , bo jest przepyszny.Dodatkowo ważne jest by układać
ryby warstwami i na każdą warstwę wyłożyć
cebulę i dokładnie zalać płynem, wówczas mamy pewność, że cała równo wchłonie jej aromat.
Rybę układamy dość luźno w słoju, lepiej by pływała niż była ciasno upakowana , bo nie przejdzie smakiem
octu.Składniki:-
ryba ( najlepiej filet)-
mąka kukurydziana-
olej do smażenia ( u mnie
kokosowy bezwonny)-
sól+ zalewa octowa
Rybę umyć dokładnie, pokroić na mniejsze kawałki, najlepiej też wyfiletować (ale nie jest to konieczne), posolić .Na rozgrzanej patelni smażyć
rybę oprószoną
mąką kukurydzianą, po kilka minut z każdej strony ( czas zależy od grubości kawałków), tak by wewnątrz była dosmażona.Część przeznaczoną do
octu układamy w słoiku warstwami. Na każdą wykładamy trochę
cebuli i zalewamy przygotowaną zalewą .
Pamiętamy o tym by nie układać jej zbyt ciasno. Na końcu dolewamy płyn do pełna i zakręcamy nakrętkę.Gdy zalejemy gorącą zalewą ( tak zawsze robię) nakrętka
zrobi nam charakterystyczne "klik". Po wystudzeniu przechowujemy w lodówce.
Smacznego :-)