Wykonanie
Cóż począć, pomimo obżarstwa lub jak ktoś woli, kulturalnej degustacji, każdej ze świątecznych potraw, i tak zawsze coś na
stole zostanie, a po wyjściu gości zalegać będzie w lodówce. Bo każda gospodyni/gospodarz świątecznego przyjęcia kupuje aż nad to. Jak przechować nadprogramową ilość jedzenia, aby wytrwało nawet do Sylwestra, i nie spowodowało lawiny zatruć wśród celebrujących nadejście Nowego roku?Będąc gościnnie u swoich rodziców, miałam okazję zobaczyć film na temat właściwego przechowywania produktów spożywczych i wytknąć sobie błędy magazynowania żywności. Pomyślałam więc: nigdy na naukę za późno nie jest i poczyniłam następujące notatki:Po pierwsze:Kupuj mniej, to mniej si ę b ę dziesz martwi ć !Łatwo mówić, trudniej zrobić, kiedy gościsz u siebie. Choć jest to zapewne wykonalne zawsze wtedy, gdy Świąt po prostu nie urządzasz.Po drugie:
Chleb i
cukier to wszyscy maj ą w domu!No tak i znowu powtórka z rozrywki. Niby wiem, a jednak "przed" kupuję bocheny, a "po" po prostu je mrożę. Tak, tak mrożę, wszystkie graham, pszenny, żytni, chociaż ten ostatni najgorzej się przechowuje w warunkach chłodniczych. Niby każdy do
śledzia, kapuchy chlebek zagryzie, ale to nigdy nie są te ilości, które zakupisz.Po trzecie:W ę
dliny,
sery, mi ę sa do curver marsz!Jeśli chcecie zachować świeżość
wędlin i
serów,nawet do 10 dni po Świętach, włóżcie je do pojemników typu curver czy tupperware. Ja mam ich mnóstwo, i ciągle staram się przekonać do nich Mamę. Ona używa ich (
póki co) wyłącznie do zamrażania. A w lodówce też zdają egzaminy. Papier, folia aluminiowa czy spożywcza nie zdają egzaminu.Folie nie przepuszczają powietrza i produkty "ślimaczeją", z kolei papier przepuszczając powietrze wysusza żywność.Po czwarte:Podziel si ę z kim ś w pracy lub szkole.W pracy łatwiej bo przerwa świąteczna nie obowiązuje. Chociaż są tacy, co urlop sobie wydłużyli do 7 stycznia. A u Was jak tam po Świętach śpicie dłużej? Czy tak, jak ja pracujecie już? Wracając do tematu, zawsze można się podzielić z kimś w pracy. Przecież ciasta się nie zamrozi?! I już argument do
kawy lub
herbatki jest :)I takim sposobem można przebrnąć przez zalegające ilości jedzenia pozostałego po Świętach, na które jedni nie mogą patrzeć z przejedzenia, a inni z obawy przed zepsuciem. No chyba, że ktoś z Was wszystko miał idealnie wyliczone, to się nie martwi,że zostało?Następnym razem, wszystko wyliczę....chyba :P