Wykonanie
Gdy postanowimy zrobić sobie przerwę od
mięsa największym problemem jest to, co położyć na kanapce. No bo ile można jeść
ser żółty? A gotowe wege smarowidła? Koszt nieporównywalny do jakości składników i smaku, który został osiągnięty.Po co przepłacać za średnie pasztety, skoro samodzielnie można wykonać coś znacznie lepszego? Zwłaszcza, że nie jest to trudne, ani szczególnie czasochłonne.
Powiem Wam całkiem szczerze, że nie sądziłam, że to będzie mi tak smakowało. Jednak gdy w pracy najpierw zjadłam kanapkę z tą pastą, to późniejsza kanapka z
serem była wielkim rozczarowaniem.Najwięcej czasu zajmuje przygotowanie soi - ale przecież namoczymy ją nocą, a podczas gotowania nie musimy nad nią stać, jak kat nad dobrą duszą. W zasadzie ugotuje się sama, a nam pozostanie szybkie zmiksowanie składników i zajadanie się pastą
sojową, ze znanych i dobrych składników.

Składniki:pół szklanki suchej soi (lub szklanka puszkowanej, jeśli taką znajdziecie)łyżka
koncentratu pomidorowegospora garść świeżych liści
bazyliikilka kropel
sosu tabasco, albo innego
ostrego (opcjonalnie)
sól do smaku
Soję moczymy przez noc, a następnie gotujemy do miękkości w osolonej wodzie - około godzinę.Blendujemy ją, ale nie koniecznie na gładko - mogą zostać większe kawałki, bo zupełnie nie przeszkadzają :)Dodajemy porwaną drobno
bazylię,
koncentrat pomidorowy,
tabasco i
sól do smaku.Smacznego!