ßßß Cookit - przepis na Jestem zazdrosna o lunche w Russian Enso!

Jestem zazdrosna o lunche w Russian Enso!

nazwa

Wykonanie

W Krakowie jednak zwyczaju takiego nie ma. Bywa rzadko, zazwyczaj bardziej w branży gastro niż wśród ludzi z korporacji, chyba, że trzeba ugościć „wizytację” z innego miasta. Niewątpliwie jeżeli ktoś chce zjeść naprawdę dobry lunch w całkiem przyzwoitej cenie, to Russian Enso jest do tego bardzo dobrym miejscem. Promocja cenowa w stosunku do jakości jest tym, co pracoholicy lubią najbardziej. Co więcej, nie tylko zestaw lunchowy w cenie 15,99 jest kuszący ale również możliwość wyboru niektórych pozycji z karty, w odpowiednich godzinach, w cenie o prawie 40% niższej niż w godzinach popołudniowych.
W menu znajdują się bardzo smaczne pozycje: Paste oliwkową podaną jako czekadełko zjadłam całą sama! Bagietka z kurczakiem i boczkiem na ciepło (16 zł / 9,60 w godzinach lunchu) chrupiąc, rozpływała się w ustach. Polędwiczka w sosie z zielonym pieprzem ledwo zmieściła mi się w brzuszku ale była tak dobra, że żal byłą ją zostawić na talerzu. Pomarudzić trochę mogę na Spaghetti Carbonara, bo jednak taki klasyk a był mdły. I tu też pożałowałam, że w porze lunchu nie jestem bo wart był tych 15 zł ale 25 zł już nie. A ponieważ negocjacje udały się znakomicie, sięgnęłam po deser czekoladowo-wiśniowy (12 zł/ 7,20 w godzinach lunchu) i odpłynęłam zrelaksowana po ciężkim dniu. I miło się siedzi przy obrusach biało zielonych, kiedy za oknem szaro i brudno. I prawdziwe kwiaty wącha w wazonie a nie sztuczne. I je dobrze i syto.
Apeluje o nie pokazywanie mi karty lunchowej w godzinach do tego nie przeznaczonych! Dlaczego jedząc znakomite Parmezanowe Paluszki na przystawkę, mam o godzinie 18:00 zapłacić za nie 17 zł a o 16:00 mogę 10,20 zł. Czy to moja wina, że przez 10 godzin dziennie jestem korporacyjnym szczurem w mieście, w którym nie ma zwyczaju lunchowych? Krakus ze mnie z krwi i kości więc targowanie się jest moją cechą przynależnościową i mogę wyrażać takie niezadowolenie! I zazdrość czuje, że w godzinach lunchowych przyjść nie mogę i z tęsknotą „wizytacji” z innego miasta wypatruje.
Źródło:http://abitepl.blogspot.com/2013/02/jestem-zazdrosna-o-lunche-w-russian-enso.html