Wykonanie

Przepis na tą
nalewkę pochodzi od słynnego w przyszłości polskiego biegacza, który w maratonach, półmaratonach i innych biegach katorżniczych się udziela, ale też i pyszne
nalewki robi :)Jego imbirówkę degustowaliśmy już rok temu i bardzo nam zasmakowała, ale jakoś odwagi nie starczyło, żeby taką samą zrobić. W tym roku, nie tak dawno, mieliśmy okazję ponownie spróbować i jej smak nas znów ujął, więc w tym roku pierwszą
nalewką będzie imbirówka. Przepis jest bardzo prosty (nieco przez nas zmodyfikowany), a co z tego wyjdzie, to zobaczymy później i oczywiście nie omieszkamy Wam wspomnieć. Na chwilę obecną
nalewka już się klaruje w piwnicy i czeka aż za jakiś czas przy filtrowaniu jej spróbujemy, ale pierwsze wrażenia zapewne najwcześniej jesienią :)W słoju dwulitrowym znajduje się:500 gram pokrojonego korzenia
imbiru (masa po obraniu),500 ml
spirytusu,500 ml
piwa (w związku z tym, że nie było konkretnego wskazania, dla podkreślenia wyraźnego smaku tego
piwa i lepszego w przyszłości koloru
nalewki wybraliśmy
piwo gatunku 'bock' - czyli koźlak),450 gram
miodu miejskiego - nasz miodek pochodzi z pasieki ApisCity, a więcej o tym
miodku można poczytać także na blogu ApisCityW ubiegłym roku w Boże Ciało mieliśmy ciekawą przygodę z
rojem pszczół, który
potem zasilił tą pasiekę i podobno zaczął robić miodek. Kto wie, może to właśnie miodek od tych pszczół znajduje się w naszej
nalewce :) Film z tej przygody pochodzi z bloga ApisCity.