Wykonanie
Ogólnie sezon na "to się je" trwa cały rok, ale na wiosnę zaczynam powtarzać to z większą częstotliwością :) Majówka - zdania są podzielone czy świętować 1 maja ze względu na tradycję jaką miało to święto, a przecież tego dnia można pracować i podnosić obroty oraz czy świętować 3 maja czyli święto konstytucji, która nikomu się nie przydała, a samymi zapisami nas trochę uwsteczniła. Niemniej jednak każdy cieszy się z wolnego. Jest sporo czasu nie tylko na
kiełbasę zwyczajną z grilla zapijaną
wódką na działce, ale także na dłuższe wycieczki tak jak ja to zrobiłem. Nazbierałem w lesie sporo ciekawych rzeczy i przedstawię to na 3 kolejnych przepisach, ale chciałbym zacząć od rzeczy takiej, która jest najciekawsza i najbardziej trzeba się z nią spieszyć, czyli pędami paproci.Trzeba się spieszyć bo stara paproć nie najlepiej działa na organizm człowieka, za to
młode pędy wyrastające z ziemi, mocno poskręcane, wyglądające jak robaki są przysmakiem w Kanadzie. Gdzie jest to chyba dobra rekomendacja, bo Kanada, przeszła do
języka potocznego jako synonim dobrobytu o czym wie każdy, kto zainteresował się kiedykolwiek brytyjskimi wynalazkami wybudowanymi przez Niemców na naszych ziemiach w czasie drugiej wojny światowej :)Składniki:-
młode pędy orlicy-
czosnek-
bułka tarta-
margarynaWykonanie:Pędy myjemy i wrzucamy na rozgrzaną
margarynę. Dodajemy pokrojonego
czosnku. Podsmażamy jakiś czas i posypujemy
bułką tartą chwilę zasmażając.