ßßß
Zainspirowana akcją Zielono mi... a także z tęsknoty za wiosną ukręciłam te piękne lody. Przepis znalazłam kiedyś na stronie Nami . Kuchnia japońska budzi we mnie wielki respekt. Małe porcje, małe talerzyki, pałeczki i miseczki, różnorodność składników, forma i kolor. Jakże to inne od naszych europejskich dań serwowanych na dużych talerzach, z dużymi sztućcami, na dużych stołach przykrytych białymi serwetami, i połyskujących kryształem kieliszków.Matcha jest wytwarzana ze specjalnie uprawianej herbaty. Jej krzewy przed zbiorem są osłaniane specjalnymi matami, co powoduje, że liście nabierają tego bladozielonego koloru, a wytworzone w takich warunkach w liściach herbaty aminokwasy odpowiadają za jej smak. Po zebraniu i wysuszeniu jest rozdrabniana na proszek, a właściwie na puder. Podczas zawieszania jej w roztworach, trzeba uważać, aby nie porobiły się trudne do roztarcia grudki.I kolor i smak herbaty wyraźnie czuć w lodach, które zrobiłam, chociaż obawiałam się, że na zimno nie będzie ten aromat tak odczuwalny. Trzeba użyć dobrej jakości matchy. Moja, kupiona kiedyś w sklepie japońskim, okazała się bardzo aromatyczna i... zielona.
1 szklanka mleka pełnego1 szklanka śmietany 30%pół szklanki cukruszczypta soli3 łyżki naturalnej herbaty Matcha dobrej jakościProszek herbaciany rozetrzeć w małej ilości mleka za pomocą rózgi tak, aby nie powstały grudki. Dodać resztę mleka, śmietanę, cukier i sól. Mieszaninę podgrzać mocno, ciągle mieszając, ale nie zagotować.Przelać wszystko do miski, ochłodzić bardzo dobrze w lodówce i z pomocą maszyny do lodów ukręcić to zielone cudo.