Wykonanie
To ciasto gościło kiedyś na wszystkich rodzinnych imprezach. Potrafiła je zrobić każda gospodyni domowa. W latach dziewięćdziesiątych kiedy zachłysnęliśmy się nowościami kulinarnymi z zachodu pleśniak zszedł na drugi
plan.Ale od jakiegoś czasu znów zaczyna królować „u cioci na imieninach”. Najlepszego pleśniaka robi mój kolega z pracy. Niestety jest oporny na prośby swoich współpracowników o jego przygotowanie, więc mamy go okazję kosztować bardzo rzadko (pleśniaka, nie kolegę :) ). Ale z drugiej strony jak już
zrobi to mamy wielką niespodziankę.Długo nie lubiłam tego ciasta. Według mnie było w nim wszystkiego za dużo. I ta piana, brrr. Kilka lat temu jednak jakoś się przełamałam i zyskał moją aprobatę. I paradoksalnie doceniam w nim właśnie to, że jest tak różnorodny. Cierpkie
konfitury świetnie przełamują
słodycz bezowej piany, a kruche ciasto pięknie wszystko łączy. Poniższy pleśniak jest prawie tak dobry jak kolegi. Oczywiście tamten to wzór niedościgniony.Potrzebujesz:4 szklanki
mąki,250 g
masła,5
surowych żółtek,1,5 łyżeczki
proszku do pieczenia,1 łyżka
cukru,3-4 łyżki
kakaoPiana:5
białek,2 łyżki
mąki ziemniaczanej,0,5 szklanki
cukru pudruPonadto:2 słoiki konfitur/dżemu z
czarnej porzeczkiWykonanie:Z powyższych składników zagnieć ciasto i podziel je na 3 części. Do jednej z nich dodaj
kakao (około 3-4 łyżki). Blachę wyłożoną papierem do pieczenia wypełnij jedną częścią ciasta bez
kakao. Pozostałe dwie części
owiń w folię spożywczą i włóż do lodówki.Ciasto w blaszce posmaruj
konfiturami i włóż do lodówki na około 20 minut. W tym czasie ubij pianę z
białek. Kiedy piana jest trochę ubita dodaj do niej
cukier puder i ubijaj dalej. Na końcu delikatnie wmieszaj
mąkę.Nastaw piekarnik na 180 stopni C.Wyjmij z lodówki blachę z
ciastem i
konfiturami oraz odłożoną część ciasta z
kakao. Na całą powierzchnię z
konfitur zetrzyj na tarce ciemne ciasto. Na to wyłóż delikatnie ubitą pianę z
białek. Wyrównaj. Na wierzch zetrzyj trzecią cześć ciasta. Piecz około 40 minut. Po upieczeniu i wystygnięciu posyp
cukrem pudrem.
Smacznego!