Wykonanie
Moi
Drodzy, okazuje się, że wystarczą dwa składniki do zrobienia fantastycznego ciasta, które z powodzeniem może pełnić rolę
tortu. Wygląda bardzo ciekawie, smakuje jak obłok... Z pewnością posmakuje każdemu! Jeśli macie ochotę, można dodać
owoce lub
bitą śmietanę na wierzch. Ja postawiłam na minimalizm i wybrałam jedynie posypkę
czekoladową. Żałuję, że nie mam zdjęć całego
tortu, ale znikał tak szybko, że zdążyłam jedynie złapać ostatni kawałek :) Przepis już dawno temu dostałam od Mamy - kiedyś robiłyśmy to ciasto niemal w każdym tygodniu :)
Składniki:-
mleko skondensowane niesłodzone (na każdą
galaretkę 1 szklanka; u mnie 3),-
galaretki (każda rozpuszczona w 1 szklance wrzącej
wody; u mnie 3 - cytrynowa, agrestowa i truskawkowa).
Galaretki rozpuszczamy w osobnych naczyniach - każdą w 1 szklance wrzącej
wody. Studzimy. Kiedy będą zimne, zaczynamy ubijać
mleko - na każdą
galaretkę ubijamy ODDZIELNIE po 1 szklance za pomocą miksera (po kolei, jedna za drugą).
Mleko musi być bardzo dobrze schłodzone (kilka godzin w lodówce lub ok. 30 min w zamrażarce). Gdy powstanie pianka (nie będzie sztywna, jedynie lekka i spieniona), nie przerywając miksowania wlewamy lekko tężejącą
galaretkę. Ubijamy do połączenia (na koniec można jeszcze przemieszać łyżką). Identycznie postępujemy z pozostałymi
galaretkami (tort można przygotować z jeszcze większej liczby kolorów). Do tortownicy wlewamy (lub nakładamy łyżką - jeśli masa zacznie tężeć) na przemian kolorowe masy. Każda z nich powinna być równomiernie rozłożona. Gotowy tort wstawiamy do lodówki na kilka godzin. Przed podaniem dekorujemy dowolnymi dodatkami. Smacznego!