Wykonanie
W Stołecznym Królewskim
Mieście Krakowie, a dokładnie na dawnym Podgórzu stopni 33. Nie jest dobrze. Znajoma z Wielunia aż mnie dziś pytała, czy my jeszcze żyjemy, czy siedzimy w wiadrach roztopieni. Co zrobić, nadal eksperymentujemy z
napojami chłodzącymi. Orzeźwialiśmy się już domową lemoniadą (także wersją
imbirową) oraz arbuzadą . Dzisiaj czas na propozycję z południa Francji - Lawendiadę, czyli lemoniadę z dodatkiem skarbu Prowansji - lawendy.Składniki:2 łyżki suszonej lawendygarść liści
miętyłyżeczka
miodu wielokwiatowego (lub jak ktoś ma - lawendowego)jedna
cytrynalódLawendę zaparzyć w szklance gorącej
wody. Przykryć i poczekać aż najpierw się zaparzy a następnie ostudzi. Przez sitko przecedzić. Napar dosłodzić
miodem i energicznie wymieszać. Rozcieńczyć
wodą do objętości ok. 1 litra. Dodać plasterki
cytryny oraz sok z drugiej połowy
cytryny oraz liście
mięty. Zostawić w lodówce na ok. godzinę aby się przegryzło. Podawać schłodzone z kostkami
lodu.