Wykonanie
Zdążyłam zebrać kwiatki czarnego bzu na przepyszny sok na zimne, zimowe chwile. W tym roku już przegapiłam kwiaty mleczu i o mały włos nie zdążyłabym zerwać bzowych parasoli, który po przeróbce pomaga w walce z przeziębieniem. Od kiedy pamiętam w moim rodzinnym domu, zawsze był taki sok i gdy tylko ktoś z nas zaczynał chorować Mama, Babciunia podawały ów sok z ciepłą
wodą. Lubiłam go. I lubię do dziś.
Składniki:ok. 1,5 kg
cukruwoda, kilka litrów , w zależności od naczynia
cytryna - 2 sztuki
pomarańcza - 2 sztukiPrzygotowanie:Obetnij 100 baldachów z kwiatami czarnego bzu. Uważaj na pyłek, on jest bardzo ważny, więc staraj się jak najmniej wzruszać kwiatkami. Najlepiej zrywać w
słoneczny dzień. Zostaw na kilka godzin w misce lub koszu, by pozbyć się owadów.Następnie, bezpośrednio nad naczyniem w którym będziemy przygotowywać
syrop, odcinamy kwiaty bzu tak, by zachować jak najmniejsze części zielonych gałązek (to one bowiem mogą nadać syropowi gorzkiego posmaku). Im więcej mamy kwiatów, tym mocniejszy będzie nasz produkt końcowy, jednak nawet z 10-15 dużych baldachów otrzymamy aromatyczny, delikatny
syrop.
Zalewa:Zagotowujemy
wodę z
cukrem. Gotować ok 30 min na małym ogniu.
Wyciśnięty
sok z cytryny i
pomarańczy dodajemy do ostudzonej zalewy.
O to tym
wywarem zalewamy kwiaty (wszystkie muszą być zakryte
syropem), Ja dodałam jeszcze plastry
pomarańczy i
cytryny. Przykrywamy i odstawiamy na 2-4 dni, delikatnie mieszając zawartość naczynia mniej więcej raz dziennie.
Następnie dokładnie filtrujemy
syropZ resztek plastrów
pomarańczy i
cytryny ( są nasączone zalewą ) zaparzam
herbatę, która smakuje i pachnie kwiatami czarnego bzu.
Klarowny sok, przelewamy do wyparzonych butelek; jeśli chcemy przechowywać go dosyć długo, radzę
syrop za pasteryzować 20-25 min - małe naczynia i butelki 30-40 min
:)))