Wykonanie
Zawsze obawiam się sierpnia. Bo sierpień to dla mnie w zasadzie koniec lata. A ja kocham lato. I upały. A im człowiek starszy, tym sierpień szybciej mija. I dlatego staram się nie stracić żadnego, letniego dnia i nawet jak pada, wieje, a temperatura spada do kilkunastu stopni, to ubieram się jakby żar się z nieba lał. I jem
lody. Co zresztą zaowocowało moim ostatnim przeziębieniem. Kiedyś gdzieś przeczytałam, że wbrew pozorom
lody wcale nie szkodzą na przeziębienie. Więc jem ich jeszcze więcej :) A ostatnio
wiśniowo -
jogurtowe, bo akurat udało mi się załapać na chyba ostatnie
wiśnie. No jakoś przegapiłam je zupełnie w tym roku. Ale
lody są. W sam raz dla tych, którzy nie lubią zbyt słodkich rzeczy.
porcja wiśniowa- 250 g.
wiśni bez pestek- łyżka
miodu- łyżeczka
soku z cytrynyporcja jogurtowa- 180 g. gęstego
jogurtu w stylu greckim- 1/8 szklanki
mleka- łyżka
miodu- łyżeczka
soku z cytrynyWiśnie umieszczamy w blenderze i miksujemy na dość gładką papkę. Dodajemy
miód,
cytrynę, mieszamy i odstawiamy na bok.Do miski przekładamy
jogurt i stale mieszając, stopniowo wlewamy do niego
mleko. Następnie dodajemy
miód,
cytrynę i mieszamy dokładnie.W pojemnikach na
lody układamy kolejno, na zmianę, jedna na drugiej, warstwy:
jogurtową i
wiśniową. Gdy pojemnik jest pełny, wkładamy drewniany patyczek i delikatnie mieszamy.Pojemniki wstawiamy do zamrażarki na kilka godzin.Smacznego!