Wykonanie
Mama dała mi słoik z
białkami. Z dużą ilością
białek, więc musiała powstać
beza. Mąż stwierdził, że on nie będzie jadł, bo
bezy nie lubi. Chciał tylko spróbować ode mnie.
Potem poprosił o kawałek dla siebie i okazało się, że szybko zniknął z talerza. Chyba nie powinnam się dziwić, bo sama też zjadłam swój (no dobra swoje) w tempie zastraszającym.

Składniki:8
białek (280 g)400 g drobnego
cukru (dałam trzcinowy)1 łyżeczka
soku z cytrynyszczypta
soli1 łyżka
skrobi kukurydzianejewentualnie 1/2 łyżeczki cream of
tartar
500 ml kremówki2 łyżki
cukru pudruowoce
Wykonanie:Piekarnik nagrzać do 180 stopni.
Białka ubić na sztywno ze szczyptą
soli. Następnie zacząć stopniowo dodawać
cukier. Kiedy
białka są już lśniące dodać
sok z cytryny,
skrobię i cream of
tartar. Ubić.Na papierze odrysować okrąg o średnicy około 22-24 cm (ja wycisnęłam dno z tortownicy). Ubite
białka wyłożyć na okręgu. Wstawić do piekarnika i zmniejszyć temperaturę do 150 stopni.
Bezę suszyć przez 100 - 110 minut. Wyłączyć piekarnik, uchylić drzwiczki i pozostawić
bezę do ostygnięcia (najlepiej na noc).Kremówkę ubić z
cukrem. Wyłożyć na
bezę. Na wierzch położyć
owoce.