Wykonanie
Październikowe blogowanie rozpoczęłam od przepisu na szarlotkę a kończę na jabłeczniku . Co różni te dwa ciasta? Praktycznie nic, więc dla mnie są to tylko inne nazwy na ciasta z dużą ilością
jabłek, choć opinii na temat co jest co jest wiele, skrajnie różnych. Przepis na ten jabłecznik (w oryginale jabłecznik Elżbiety) pochodzi ze starej książeczki Poradnika Domowego i został tylko nieznacznie przeze mnie zmodyfikowany. Ciasto (półkruche) pierwszego dnia jest ciut za suche, pomyślałam nawet o dodaniu większej ilości
jabłek następnym razem, ale już na drugi dzień, wilgoć z
jabłek (ciasto trzymałam owinięte folią) przechodzi do ciasta i jest już znacznie lepiej. Ogólnie bardzo smaczne ciasto dla amatorów i szarlotek i jabłeczników :)
Jabłecznikciasto:500 g
mąki100 g
cukru250 g
masła, pokrojonego w kostkę3
jajkaszczypta
soli1 łyżka
cukru waniliowego4 łyżeczki
proszku do pieczenianadzienie:1 kg
jabłek100 g
cukru3 łyżki
cukru waniliowego30 g mielonych
migdałów100 g
rodzynek1/2 -1 łyżeczki
cynamonuPiekarnik nagrzewamy do 190 st C, lekko natłuszczamy i wykładamy papierem do pieczenia( lub tylko natłuszczamy) prostokątną foremkę ( u mnie 22 na 27 cm).
Mąkę mieszamy z
proszkiem do pieczenia, dodajemy
cukier,
cukier waniliowy i szczyptę
soli, oraz pokrojone
masło. Zagniatamy ciasto ( u mnie mechanicznie - hakiem).
Jabłka ścieramy na tarce z grubymi otworami i mieszamy z pozostałymi składnikami na nadzienie. Dwie trzecie ciasta wykładamy do przygotowanej foremki a na ciasto wykładamy
jabłka. Pozostałe ciasto rozwałkowujemy i przykrywamy nim
jabłka. Pieczemy około godziny. Po upieczeniu posypujemy
cukrem pudrem.