ßßß Cookit - przepis na Castella / Kasutera, czyli ciasto z Japonii

Castella / Kasutera, czyli ciasto z Japonii

nazwa

Wykonanie

Castell a lub po japońsku - Kasutera - to japońskie ciasto z Nagasaki. Do Kraju Kwitnącej Wiśni zawitało w XVI w. wraz z misjonarzami z Portugalii. Nazwa ciasta wywodzi się od portugalskiego "Pão de Castela", co dosłownie oznacza "chleb z Kastylii". Jego prosty smak szybko podbił podniebienia Japończyków, a sam przepis doczekał się rożnego rodzaju modyfikacji, jak np. dodatku zielonej herbaty matcha. Jego piękna, prosta, geometryczna forma kojarzy mi się japońskim zamiłowaniem do ładu i porządku. Zachęcam Was do wypróbowania tego bardzo smacznego ciasta - to zwarty, konkretny biszkopt o wyważonym smaku, który świetnie smakuje bez żadnych dodatków. Ja jednak pokusiłam się o przełożenie go klasycznym francuskim kremem maślanym, bo bardzo mi się ta modyfikacja spodobała. Wyszło naprawdę pysznie. Przepis na podstawie 12tomatoes i yummyworkshop .
6 jajek w temperaturze pokojowej
1 szklanka cukru pudru
6 łyżek miodu
4-6 łyżek wody, mleka lub słodkiej śmietanki 12%
1 szklanka maki pszennej tortowej - przesianej
szczypta soli
krem:
2/3 kostki miękkiego masła
2/3 szklanki cukru pudru
2 łyżki ekstraktu z wanilii lub rumu
ew.2-3 łyżki mleka lub słodkiej śmietanki
1. Białka ubijamy na sztywno z dodatkiem szczypty soli. Nadal miksując, dodajemy cukier puder i po 1 żółtku. Następnie dodajemy miód i wodę. Na tym etapie ciasta już nie miksujemy robotem, tylko trzepaczką/rózgą kuchenną. Dodajemy stopniowo przesiana make, która dokładnie, lecz delikatnie łączymy z ciastem aż do uzyskania konsystencji gęstej śmietany. W zależności od wielkości użytych jajek i od wilgotności maki może się okazać, że będziemy jej potrzebować odrobinę więcej.
2. Ciasto przekładamy do formy, której dno wykładamy papierem do pieczenia. Teraz unosimy na 2-3 cm formę nad blat i 2=krotnie ją "upuszczamy" - dzięki temu pozbędziemy się z ciasta pęcherzyków powietrza.
Ciasto pieczemy w piekarniku rozgrzanym do temp. 160 st. C przez ok. 30 minut - do suchego patyczka, aż wierzch ciasta będzie rumiany.
3. Przez pierwsze 5 minut ciasto studzimy w formie. Następnie wyjmujemy je, wykładając do góry nogami na przygotowany kawałek papieru do pieczenia. Dociskamy dłońmi, by zredukować ewentualne wybrzuszenie, powstałe podczas pieczenia. Chodzi o to, by ciasto było z obu stron całkowicie równe, płaskie. Odrywamy z góry papier do pieczenia (który początkowo był na spodzie naszego ciasta) i pozostawiamy ciasto do całkowitego wystudzenia.
Wystudzone ciasto owijamy szczelnie w folię aluminiowa i wkładamy do lodówki na 12 godzin. Po tym czasie ciasto możemy już podawać, odkroiwszy cieniutko zrumienione krawędzie.
Piekłam w kwadratowej formie 20cm x 20cm. Gotowe ciasto przekroiłam na 2 prostokąty 10cm x 20cm.
4. Jeśli chcecie przekładać ciasto jakimś kremem - co nie jest konieczne - zróbcie to przed odłożeniem go do lodówki (tylko pozwólcie mu całkowicie wystygnąć - ja byłam trochę zbyt niecierpliwa, heh!).
Krem: całkowicie miękkie masło (temperatura pokojowa) ucieramy robotem kuchennym, dodając stopniowo cukier pudrem, aż całość będzie puszysta. Nadal ucierając, dodajemy ekstrakt waniliowy lub rum. Jeśli krem jest za gesty, podczas ucierania możemy dodać odrobinę mleka lub śmietanki.
Jeśli cały czas się zastanawiacie, czy w przepisie nie brakuje proszku do pieczenia czy sody, to wyjaśniam, że niczego tu nie brakuje. Ciasto to jest pieczone metodą tradycyjną i utrzymuje się jedynie na pianie z białek, czemu zawdzięcza swą wyjątkową konsystencję.
Źródło:http://passionfruit.blox.pl/2016/02/Castella-Kasutera-czyli-ciasto-z-Japonii.html