Wykonanie
Ostatnio
jadłam bananoffee w Rzeszowie.
Cukiernia, w której byłam, chyba dosypuje coś do swoich wyrobów, bo owo niewyobrażalnie słodkie ciasto (a ja raczej za bardzo słodkimi wypiekami nie przepadam, wyjątkiem jest
beza) śniło mi się po nocach. Śniło, śniło i się zrobiło. A jeszcze szybciej zniknęło pochłonięte przez rodzinę (stąd brak bardzo reprezentacyjnego zdjęcia).Bananoffee – przepis:220 g
ciasteczek pszennych120 g
masła3
banany400 g masy krówkowej500 g
śmietany kremówki30-50 g
cukru1 łyżka
żelatyny50 ml
wodykakaoMasło roztapiamy po czym dodajemy do niego pokruszone
ciastka. Dokładnie mieszamy, a następnie wykładamy masę na wysmarowaną
masłem formę (moja miała 29 cm średnicy) i robimy z niej spód. Formę wstawiamy na 20 minut do lodówki. Do rondelka wlewamy 200 ml kremówki i podgrzewamy, następnie rozpuszczamy w niej kajmak i mieszamy do uzyskania gładkiej masy. Masę odstawiamy do ostygnięcia. W gorącej wodzie rozpuszczamy
żelatynę i odstawiamy do ostygnięcia. Kiedy kajmak jest już w temperaturze pokojowej, wyjmujemy spód, nakładamy na niego pokrojone w plasterki
banany (i skropione
sokiem z cytryny by nie ściemniały). Kremówkę ubijamy z
cukrem, na sam koniec dodajemy
żelatynę i dokładnie mieszamy. Przy pomocy szprycy nakładamy
bitą śmietanę na ciasto. Bananoffee wykańczamy posypując je
kakao.