ßßß Cookit - przepis na 11 listopada – Marcińska tradycja kulinarna – gęsina

11 listopada – Marcińska tradycja kulinarna – gęsina

nazwa

Wykonanie

0 Flares Twitter 0 Facebook 0 0 0 0 Flares ×
Po wielu latach ugoru tradycja podawania w Polsce gęsiny ponownie Wraca do łask. Dzięki mediom i akcjom promocyjnym możemy na nowo odkrywać wspaniały smak tego mięsa w wielu restauracjach w całym kraju. Czytałam kiedyś o tym, że w warszawskich kronikach towarowych znaleziono informacje o sprzedaży ogromnej skali sprzedaży gęsiny, który wyrażała się w tonach. W XVI i XVIII wieku byliśmy, jakby nie patrzeć gęsią potęgą. Dziś ponownie te hałaśliwe przedstawicielki hodowlanego ptactwa wracają na nasze stoły. Dorodną gęś można upiec w całości lub rozczłonkować i dusić w gęsim tłuszczu z dodatkiem czosnku i świeżych ziółtymianku i rozmarynu oraz czerwonego wytrawnego wina. Jedzenie gęsiny to ogromna przyjemność. Ale czy gęsina ma konkretny wpływ na nasze zdrowie?
Gęsie mięso ma najwięcej więcej kalorii wśród przedstawicieli drobiu, ok. 300 w 100g mięsa ze skórką. Jeśli pozbędziemy się skórki w mięsie znajdziemy stosunkowo niedużo tłuszczu od 3-6%, podczas gdy mięso wieprzowe zawiera go od 7-30%. Jego najważniejszą cechą jest jednak bogactwo nienasyconych kwasów tłuszczowych, witamin i łatwo przyswajalnego białka. Na świecie znane jest dobroczynne działanie mięsa z gęsi w profilaktyce schorzeń naczyniowo-sercowych, a jego działanie przeciw miażdzycowe poparte jest badaniami naukowymi. Według mnie gęsina poprawia samopoczucie, jest krucha, delikatna i rozgrzewająca, gęś na obiad to prawdziwa kulinarna uczta.
Warto również wspomnieć o działaniu gęsiego tłuszczu. O jego rozgrzewającym charakterze wiedziały już nasze babki, smarując nim plecy osobie przeziębionej. Dodając do jako okrasę do placków, ziemniaków czy klusek zapewniały całej rodzinie krzepkość i zdrowie. Gęsie i kacze smalce przechowywały przez całą zimę w glinianych kamionkowych naczyniach dzięki czemu były świeże i smaczne, Uważam, że korzystanie z domowego lecznictwa jest wspaniałym pomysłem na kultywowanie rodzimych tradycji. Dlatego jeśli często się zaziębiasz – zacznij jeść gęsinę! Święto niepodległości – 11 listopada – łączy w sobie wiele kulinarnych i narodowych tradycji. Warto kultywować je zawsze pamiętając o naszych korzeniach. Celebrując 11go listopada nie można zapomnieć o świętym Marcinie, który to właśnie z gęsiną jest kojarzony. Imieniny świętego Marcina od zawsze wiążą się z podawaniem gęsiny. Jak to się stało, że włoski święty stał się tak popularny w Polsce?
Święty Marcin – żołnierz, który został świętym
Urodzony w Panonii na Węgrzech, w wieku 17 lat wraz z rodzicami wyemigrował do Włoch. Został tam powołany do służby w rzymskim legionie. Jako legionista zawsze walczył pod znakiem krzyża, niosąc go przed sobą w formie wota. To właśnie święty Marcin rozdarł swój płaszcz i podzielił się nim z włóczęgą. Po zwolnieniu ze służby wojskowej Marcin postanowił zostać mnichem. Jego dobroć i zaangażowanie w pomoc okolicznym mieszkańcom zyskały mu sympatię i uznanie ludności. Niestety, mimo to iż unikał zaszczytów kościelnych, jako osoba godna i pełna dobroci, został wybrany na biskupa Tours. Jak głoszą legendy pokorny Marcin nie chciał przyjąć zaszczytu. Pościł i ukrywał się przed kapłanami którzy go szukali. Unikając ich schował się do kurnika z gęsiami, które swoim gęganiem zdradziły jego kryjówkę. Święty Marcin został więc biskupem Tours i nadal pomagal biednym. Według innej z legend rzymskie gęsi zajmowały specjalne miejsce w lokalnej kulturze. Co więcej nie jadło się ich jak zwykłego ptactwa hodowlanego. Kiedy jednak w Rzymie zapanował dotkliwy głód, biskup poświęcił wszystkie czczone i uprzywilejowane ptaki aby nakarmić pieczonym ptactwem biednych. Stąd wzięło się wiele powiedzeń upamiętniających ten dzień, np. „Na św. Marcina gęś idzie do komina” czy „Na świętego Marcina najlepsza jest gęsina”. W szlacheckiej Polsce namiętnie hodowało się gęsi, a właśnie w listopadzie dzięki odkładaniu się w mięsie zimowego tłuszczyku były najsmaczniejsze. Rokrocznie, korzystając z darów ziemi, w dzień świętego Marcina piekło się więc gęś łącząc zwyczaje świeckie z kościelnymi. Zabobonni i bogaci mieszkańcy szlacheckich wsi spożywali przepyszne pieczenie ucztując przy suto zastawionym stole wierząc w dobrobyt nadchodzący z przyszłym rokiem.
Dziś, 97 lat po odzyskaniu przez Polskę niepodległości celebrowanie jej uroczystym obiadem z pieczoną gęsią w roli głównej jest miłym i zdrowym urozmaiceniem codziennego menu. Zachęcam Cię abyś spędził/a ten czas w gronie rodziny, wspominając, naszą burzliwą narodowowyzwoleńczą przeszłość ale też bohaterstwo i waleczne czyny naszych przodków.
Jedzmy zdrowe mięso. Wybierajmy je świadomie i z pewnych hodowli. Smacznego!
Powiązane notki:
Rogale świętomarcińskie
Jak przygotować najlepszy tatar? Przepis + triki
Prosty pieczony kurczak z cytryną i ziołami
Jak przechowywać jedzenie aby dłużej było świeże – część 2
Praktyczne porady: Darmowy obiad lub poczęstunek – czyli jak zrobić idealny farsz mięsny do krokietów, pierogów, pasztecików lub smakowitą pastę do chleba
Źródło:http://ania-gotuje.blog.pl/2015/11/11/11-listopada-marcinska-tradycja-kulinarna-gesina