ßßß Cookit - przepis na Nie wierzę w życie bez książek

Nie wierzę w życie bez książek

nazwa

Składniki

Wykonanie

Ponoć czytać nauczyłam się w wieku 5-6 lat. Mając 6 lat miałam własną kartę biblioteczną i uwielbiałam buszować w podziemiach królestwa książek w małym miasteczku. Miałam kilka swoich ulubionych, pochłaniałam nałogowo wszystko, co mi wpadło w ręce, namiętnie sczytywałam bibliotekę rodziców. Dziś po ponad 20 latach poszukiwań przez zupełny przypadek znalazłam mojego własnego białego kruka . Mieliśmy tylko jeden egzemplarz w domu - bez okładki, stron początkowych, spisu treści, wielu kartek ze środka. Oprawiona w szary papier do pieczenia sprzed 30 lat, klejona podłą taśmą, służyła jako najlepszy pocieszacz i klucz do świata marzeń dzieciństwa, sekretny skarb sentymentalny młodości i zaginiony biały kruk dorosłości. Przy podziale "książek serca" po prostu przypadła komuś innemu w rodzinie, pozostał mi skan kilku bajek i impuls, by co jakiś czas przeszperać kolejny antykwariat, czy zginąć na dłużej w gąszczu wirtualnych stoisk bukinistów.
Och i z tej radości znów mnie wzięło na planowanie ucieczki do Paryża ! Przy każdym wyjeździe szperam na stoiskach bukinistów nad Sekwaną . Wiele z nich to już komercja z pamiątkami, tyle że w stylowym blaszaku, ale jest jeszcze kilku, których mimo upływu lat i rzadkich wizyt w Mieście Miłości rozpoznaję sprzed 20 lat. Szukaliście kiedyś perełek na stylowych stoiskach ulicznych antykwariuszy w Paryżu?
Nie wierzę w życie bez książek. Są wokół mnie wszędzie. Nie potrafię się ich pozbywać, chociaż zbieram się od jakiegoś czasu, by zmniejszyć swoją kolekcję niemal tysiąca książek kulinarnych - ktoś chętny, żeby mi w tym pomóc? Uwielbiam książki otrzymywać, kupować i darować w prezencie. Lubię pożyczać książki ludziom, którzy je szanują, ale jestem bezlitosna, gdy dostaję z powrotem książkę zniszczoną - jest ostatnią pożyczoną tej osobie.
Od kilku miesięcy mam Kindle Paperwhite . Pokładałam w nim wielkie nadzieję, że pozwoli mi ograniczyć ilość książek na półce, da szansę zmniejszyć kwoty, które na książki wydaję. Mój Kindle jest rewelacyjny - niewielki, mieści furę książek, zakupy są szybsze niż założenie butów, by wyjść do księgarni. Wyśmienicie czyta mi się z nim książki w wannie, w ciemności (ma podświetlany ekran bezpieczny dla oczu). Dziękuję czytelnikom bloga, że kiedyś mnie na Kindla właśnie namówili. Dziś zabieram go ze sobą wszędzie i zdecydowanie wzrosła (jeśli to w ogóle możliwe!) ilość książek, które czytam. Teraz dla przykładu czytam "Morfinę" Szczepana Twardocha. W papierowej wersji to cegła, której nie chciałoby mi się targać ze sobą, również z obawy przed zniszczeniem. W wersji mobilnej czytam czekając na dzieci pod szkołą, w poczekalni u lekarza, jadąc metrem, czy tramwajem. Czytam w środku nocy, gdy obudzi mnie bezsenność i nie muszę nawet zapalać lampki. Jednak nie udało się powstrzymać przed kupowaniem książek papierowych. Owszem te dobre, ale raczej "jednorazowej" lektury wolę kupić w wersji mobilnej, jednak jeśli po przeczytaniu nowej pozycji mam znów wypieki, sięgam po wersję papierową.
Swoich pierwszych, najważniejszych, niezapomnianych książek mam sporo. Sięgam po nie czasami, odkurzam, znajduję nowe wydania i obdarowuję nimi bliskich, znajomych i przyjaciół moich dzieci. Nie wyobrażam sobie życia bez książek i nie mam ich tylko w łazience i toalecie. Już jutro kurier zadzwoni do drzwi z dzisiejszą zdobyczą - unikatowym, jedynym w swoim rodzaju wydaniem z 1927 roku "Zbiór Najnowszych Bajek". Jakże się cieszę!
Zapytałam dziś na Facebookowym profilu bloga o to jaka książka jest tą "Waszą" - tą, która coś w Was zmieniła, najwięcej dała, albo zabrała. Może to była po prostu pierwsza książka, podarowana w najważniejszym momencie, najpiękniej ilustrowana, albo taka, z której coś pierwszy raz ugotowaliście. Napiszcie o swoich książkach, opowiedzcie dlaczego są takie ważne, podlinkujcie do okładki, antykwariatu, czy księgarni, chętnie poczytam :)
Niżej mój subiektywny i bardzo osobisty kolaż 12 książek, które u mnie namieszały w życiu, w jego wcześniejszym okresie. To wcale niekoniecznie są książki "ulubione", czy "must ready" - te były cholernie ważne. Ciekawa jestem czy uda się komuś rozpoznać je wszystkie?
Źródło:http://www.chillibite.pl/2013/04/nie-wierze-w-zycie-bez-ksiazek.html