Wykonanie
Miałam w lodówce jeszcze kilka opakowań
śmietanki czekoladowej Gostynia. Wszystkie pozostałe trafiały do dań pod ubitą postacią, a chciałam koniecznie spróbować inaczej. Zmieszałam ją więc z
żelatyną i przygotowałam pana cottę. Nie miałam za bardzo czym jej polać, ale dojrzałam na półce
suszone śliwki. Pokroiłam je, podgrzałam i wymieszałam z
miodem. I już :)
Potem wystarczy dobrze schłodzić i idealny, prosty deser gotowy :) Mąż stwierdził, że trochę jak
budyń, trochę jak
lody, trochę jak mus i ogólnie, że ambrozja. Może i tak, chociaż dla niego wszystko co
czekoladowe to pokarm bogów ;)
Składniki:4 porcje500 ml
śmietanki czekoladowej50 g
cukru2 ¼ łyżeczki
żelatyny3 łyżki zimnej
wodyłyżeczka ekstraktu
waniliowegoŚliwki:1 łyżeczka
miodu50 g suszonych
śliwekłyżeczka ekstraktu
waniliowegoWykonanie:Panna cotta:
Żelatynę zalewamy
wodą i odstawiamy na około 10 minut do napęcznienia.W rondelku podgrzewamy
śmietankę z
cukrem. Mieszamy, aby
cukier dobrze się rozpuścił.Odstawiamy z ognia, dodajemy
żelatynę i mieszamy, aby stała się płynna. Po chwili dolewamy ekstrakt i przelewamy do filiżanek.Chłodzimy w lodówce koło 4 godzin.
Śliwki: kroimy w kostkę i przekładamy z
miodem do rondelka. Chwile podgrzewamy, po czym dodajemy ekstrakt
waniliowy.Tak przygotowane
śliwki kładziemy na zastygniętą panna cottę.Samą panna cottę możemy pozostawić w filiżankach lub przełożyć – odwracając filiżankę do góry dnem na talerzyk. Wcześniej ogrzewamy filiżankę przez chwilę zanurzając ją w ciepłej wodzie.Deser trzymamy w lodówce.Smacznego!
Jeżeli opis tego dania chwycił Cię za
serce ;) a przepis wydał Ci się ciekawy lub inspirujący, będzie mi niezmiernie miło jeżeli wyrazisz swoją radość
lajkiem albo innym tweetem ;) DZIĘKUJĘ