Wykonanie
W niedzielne poranki zaczynamy kuchenną krzątaninę nieco później. Jest czas na wyspanie się, na leniwe przeciąganie w pościeli. W niedzielne poranki zawsze jest czas na rodzinne, słodkie śniadania. Na śniadania na wypasie, na wyczekany, ulubiony "weekend treatment", śniadanie zasiadane, niespieszne, z mnóstwem wariacji, by każdy jadł tak jak lubi najbardziej. Tym razem syn zamarzył sobie powrotu do gofrów, ale zupełnie innych niż zazwyczaj - zamówił chrupiące słodkie gofry belgijskie . Zróbcie koniecznie!
Ulubione, poranno-weekendowe playlisty, radosne, lekkie nuty, które przepędzają całotygodniowe zmęczenie, ładują baterie. Tego mi potrzeba w niedzielne poranki. Posłuchajcie ze mną, dziś Dan Croll i jego "
Home"...Zazwyczaj na hasło "niedzielne gofry" wypiekamy w naszej nowej, ultra-szybkiej gofrownicy ukochane gofry lekkie jak piórko, puszyste, delikatne, bezcukrowe. Podaję do nich mnóstwo dodatków:- świeże
owoce:
banany, cieniutkie plasterki
jabłek,
brzoskwinie,
maliny,
truskawki,
jagody-
dżemy i
konfitury owocowe: ukochaną
czarną porzeczkę,
maliny, powidła, czekośliwkę,
wiśnie szlacheckie, albo czekowiśnię (
wiśnie z
rumem w
czekoladzie)- frużeliny, czyli
owoce w żelu:
wiśnię lub mirabelkę-
miody prosto z pasieki (nigdy z marketu!)-
sery pleśniowe,
serki kozie i
twaróg wiejski - jako, że gofry bez
cukru świetnie smakują też w wersji wytrawnej!-
wędliny i
ryby: suszone
szynki,
wędzone ryby- sosy słodkie lub wytrawne:
cytrynowy sos do
owoców i
śmietanowo-
chrzanowy lub ljutenicę do wersji wytrawnychAle czasem nasz młodszy syn włącza " słodkie gofry
mode " i doprasza się o słynne gofry belgijskie - słodkie, chrupiące, w zasadzie nie wymagające dodatków, gdyż są doskonałe z samym
cukrem pudrem. Zrobiłam je kiedyś tylko raz, gdy tylko kupiliśmy nasza nową, super-wypasioną gofrownicę (o niej jeszcze napiszę), jednak poza świetnym smakiem, gofry pozostawiły przykre wspomnienie z samego ich wypiekania - miały obłędnie dużo
masła, które wciekało we wszystkie szczeliny urządzenia, a
potem wyciekało przez kolejnych -naście niedzielnych poranków, gdy piekliśmy nasze ulubione gofry lekkie jak piórko . To po prostu nie był najlepszy przepis chyba.
Gdy zabierałam się po raz kolejny za wypiekanie gofrów belgijskich, wyciągałam z odmętów najgłębszych szafek kuchennych starą, wiekową gofrownicę, której już ni nie szkoda, na wypadek "
maślanej awarii". Aż w końcu dopracowałam takie proporcje, który ciasta, by nie zalewać tłuszczem płyt gofrownicy. Gofry są pyszne!Gofry belgijskie ponoć nie mają regularnego, prostokątnego kształtu. I ponoć nie powinny wypełniać do końca płyt gofrownicy. Mają być niezbyt duże, bez prostokątnych, prostych brzegów. Kiedyś muszę ich spróbować w Belgii,
kraju pochodzenia. A tymczasem pieczemy je w niedzielne poranki w domu. Jako, że nasza stara gofrownica jest niezbyt duża, gofry wychodzą niewielkie.
Gofry belgijskie są chrupiące, złociste, na tyle sztywne, że można je jeść ręką, bez sztućców. Idealnie nadają się do podania jako śniadanie do łóżka w te dni, gdy chandra, błogie lenistwo, jesienne smarki, albo specjalna okazja wołają o dłuższe pozostanie w pościeli. Podaj do nich szklankę zimnego
mleka,
kawę zbożową z
cynamonem albo
kawę śniadaniową "po francusku" - na
mleku, serwowaną w miseczce. Jest pysznie, najlepiej!Zazwyczaj do ciast dodawałam szczyptę
soli - do ciasta kruchego, naleśnikowego, czy ciasta na gofry, ale warto
sól pominąć, mniej
soli = więcej zdrowia!
Mocno
waniliowe, albo
cynamonowe, chrupiące, złociste, słodkie, ale nieprzesadnie - pyszne gofry belgijskie . Na deser lub słodkie śniadanie, podgrzane w tosterze, będą doskonałe do szkolnej
śniadaniówki. Podane z ekstra porcją miłości, gofry belgijskie sprawdzą się jako śniadanie do łóżka na specjalne okazje.I jeszcze taki life-hack - zrób podwójną ilość ciasta. Połowę wypiecz na śniadanie, a drugą połowę poprzekładaj kawałkami pergaminu lub papieru do pieczenia, przełóż do plastikowego pudełka lub woreczka strunowego i zamroź. Dowolnego dnia tygodnia, tuż po wstaniu wyjmij gofra lub dwa na deskę kuchenną i pozostaw do rozmrożenia na ok 20 minut. A
potem zagrzej w tosterze. Są pyszne!proporcje na ok 20 sztuk50g świeżych
drożdży160g ciepłego
mleka1 łyżka
cukru trzcinowego demerara380g
mąki tortowej2
jajka2
żółtka1 łyżeczka
cynamonuLUB 1/2 łyżeczki pasty waniliowej (lub 1 łyżeczka ekstraktu
wanilii)100g rozpuszczonego
masła100g
cukru perłowego (bardzo gruba rafinada)Rozetrzyj
drożdże w sporym naczyniu z
cukrem demerara, łyżką przygotowanej
mąki, połową ciepłego
mleka i odstaw na 20 minut do wyrośnięcia. W tym czasie przesiej pozostałą
mąkę do misy miksera, wbij
jajka i
żółtka, dodaj
cynamon lub
wanilię, wlej urośnięte
drożdże i pozostałe
mleko. Wymieszaj całość hakiem miksera na gładkie, spójne ciasto,
potem wmieszaj rozpuszczone
masło, na końcu wsyp
cukier perłowy i lekko wymieszaj szpatułą.Odstaw ciasto do wyrośnięcia w ciepłym miejscu na ok 45 minut, ciasto powinno potroić swoją objętość. Ja wstawiam misę przykrytą ściereczką do piekarnika rozgrzanego do 40°C, ale latem ciasto gofrowe świetnie rośnie pod przykryciem na blacie kuchennym.Nabieraj na łyżkę niewielkie kulki ciasta i wykładaj na środku gofrownicy. Zamykaj gofrownicę, ale bez dociskania. Po ok 3-4 minutach
cukier perlisty skarmelizuje się na zewnątrz gofrów i nabiorą one pięknego rumianego koloru.Podawaj gofry belgijskie z
cukrem pudrem, albo z gorącą pieczoną z
cynamonem śliwką. Są pyszne!------wpis powstał w ramach współpracy przy kampanii „ Cisowianka. Gotujmy zdrowo – mniej
soli ”