Wykonanie
Madzia czasami ma
dziwne fazy na coś słodkiego. Niezbyt często robi ciasta, ale właśnie czasami, zupełnie nagle, bez wcześniejszego uprzedzenia i ostrzeżenia, wstaje, rozgląda się na boki, zamyśla, znowu rozgląda i rusza do kuchni. Wyjmuje z lodówki i szafek parę rzeczy i tak od niechcenia, znienacka zupełnie, ciasto robić zaczyna. Tak też było i tym razem. Ja już nawet nie próbuję za nią nadążyć i zrozumieć. Niech robi co chce i co lubi :) Ważne, że ciasto zrobiła pyszne, jak zawsze zresztą.Gdzieś kiedyś przeczytałem, że żeby zrozumieć kobietę to należy wyobrazić sobie przeglądarkę internetową, która ma sto otwartych zakładek, a w połowie z nich włączony jest dźwięk. Od siebie dodam, że tą przeglądarką zapewne musi być Internet Explorer, w którym połowa procesów się zawiesiła, a druga połowa działa nie tak jak powinna. Tego zrozumieć i ogarnąć umysłem się nie da. Ważne, że działa i nie trzeba rozumieć dlaczego. Zawsze do celu dotrzeć się uda. Czasami idzie to jak po grudzie, czasami naokoło (coś trochę jak z Warszawy do Poznania przez Częstochowę), ale finał zawsze jest osiągany. Więc kobiet rozumieć nie ma potrzeby, trzeba po prostu cieszyć się, że są :)A jeśli chodzi o ciasto to potrzebujemy:3 szklanki
mąki250 g
masła lub
margaryny2 szklanki
cukru2
jajka0,5 szklanki
śmietany1
laska wanilii1,5 kg
jabłek0,5 szklanki
bułki tartejJabłka myjemy, obieramy i kroimy na ćwiartki. Wykrawamy gniazda nasienne i wrzucamy do rondla. Podlewamy niewielką ilością
wody, rozgotowujemy, dodajemy 1 szklankę
cukru i ziarna z połowy
laski wanilii. Mieszamy i studzimy.
Mąkę przesiewamy, dodajemy
masło i łączymy siekając nożem. Dodajemy 1 szklankę
cukru,
żółtka,
śmietanę i resztę ziaren z
wanilii. Szybko zagniatamy, zawijamy w folię spożywcza i wkładamy na godzinę do lodówki. Po tym czasie dzielimy ciasto na 2 części. Blachę wykładamy papierem do pieczenia i kładziemy na nim rozwałkowaną połowę ciasta. Posypujemy
bułka tartą i wykładamy masą
jabłkową. Kładziemy rozwałkowaną drugą część ciasta i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 50 minut. Na 15 minut przed końcem wyjmujemy ciasto i wykładamy na nie pianę ubitą z dwóch pozostałych
białek i łyżeczki
cukru. Dokańczamy pieczenie, a następnie studzimy w blasze.Smacznego!
---------------------------------------------------------------------Chcesz dostawać nasze przepisy prosto na swój e-mail? Wpisz swój adres z prawej strony w okienko "Przepisy prosto na twój e-mail!". Od tej
pory żaden przepis Ci nie umknie :)