Wykonanie
Już wam kiedyś prezentowałam moją ulubioną
dynię hokaido. Teraz ponownie to wspaniałe, jesienne warzywo, w ekspresowej i bardzo ostrej wersji. Dzisiejsza
dynia ma za sobą bardzo długą, nieplanowaną podróż :-) Kupiłam ją we Frankfurcie, nie miałam czasu się nią zaopiekować, więc zabrałam ją do Poznania. No i co? Znów byłam zalatana, więc spakowałam ją znów, jadąc do Frankfurtu. Może to wpłynęło pozytywnie na jej smak? Kiedyś widziałam taki reportaż o
wódce Linie-Aquavit, produkowanej w Norwegii.
Beczki ładowane są na statki i wiezione poza linię równika i z powrotem. 19 tygodni trwa ich podróż. Dzięki tej metodzie powstaje szczególny smak tego trunku. Metoda podobno została odkryta przypadkiem, kiedy wywieziono kilka beczek i
potem, po jakimś czasie przywieziono je z powtotem do Norwegii.
Alkohole nie interesują mnie właściwie, ale ta historia jest niezwykła.Więc kto wie, może warto czasami zafundować naszym warzywom jakąś podróż? Moja
dynia rzeczywiście smakowała wyśmienicie. Przepis jest bardzo prosty. Całe przygotowanie trwa tylko kilka minut.Przepis na
dynięmała
dynia hokaidotrochę
olejuczerwona pasta
curry (jeżeli nie macie, można wziąć czerwone
papryczki chilli,
czosnek,
trawę cytrynową,
imbir, zmielone nasiona
kolendry i zmielony
kminek)
Dynię dobrze umyć i pokroić w księżyce (8 sztuk). Usunąć gniazda z pestkami. Pastę wymieszać dobrze z
olejem i posmarować nią od środka kawałki dyni. Piec przy przez pół godziny przy ok. 200 ˚C.Podawać można na przykład z pieczonymi
ziemniakami (proponuję neutralne, tylko lekko posolone) i z sosem do sałatek .