ßßß
Jakże często źródłem sukcesów kulinarnych jest przypadek ! Gdyby nie to, że spieszyłam się bardzo ( na pamiętną wodniacką imprezę) i robiłam sernik w kuchni, którą sprzątała właśnie moja córka ( też spiesząc się na tę imprezę – hehe, to była pierwsza impreza, na którą jechałam z córką :), to nigdy bym nie wpadła na to, żeby zrobić sernik „ręcznie” a nie przy pomocy miksera ! Córa nie chciała mnie wpuścić na stanowisko miksera, które właśnie porządkowała a ja się bałam, że nie zdążę upiec ciasta przed wyjazdem i postanowiłam obyć się bez maszyny. No i sernik , mniej napowietrzony , nie opadł po upieczeniu. Ot, i cała tajemnica.spód :300 g ciasteczek czekoladowych80 g masłaMasa serowa750 g sera mielonego na sernik100 g masła1/2 szklanki cukru-pudrułyżka cukru z wanilią3 jajka2 łyżki likieru Grand MarinierCiasteczka na spód zmiksowałam , dodałam stopione, letnie masło i rozprowadziłam na dnie wysmarowanej tortownicy.Miękkie masło utarłam drewnianą pałką ( taką z kulką na końcu) z cukrem pudrem dodając waniliowy. Ucierając dalej dodawałam po łyżce twarogu, mieszając dokładnie masę przed dodaniem następnej porcji. W połowie tej czynności zaczęłam wbijać do masy jajka na zmianę z serem, za każdym razem dokładnie wszystko mieszając. Na koniec ostrożnie wmieszałam likier.Wylałam masę na spód i włożyłam sernik do piekarnika nagrzanego do 180 C, stawiając poniżej dużą blachę wypełnioną dopiero co zagotowaną wodą. Piekłam sernik około godziny, przekładając go w międzyczasie i uzupełniając wyparowaną wodę. Jak się cały ściął a boki lekko zrumieniły , otworzyłam piekarnik i wystudziłam sernik przy uchylonym, cała w strachu czy nie opadnie.Pojechałyśmy nie wiedząc , co z nim dalej będzie. Okazało się, że jest pięknie wyrośnięty i leciutko tylko przy brzegach zszedł niżej.
Był pyszny, ale moim gościom ( egzotycznym, rodem z Etiopii ) smakował i tak bardziej mój tradycyjny drożdżowiec( z jabłkami i suską sechlońską). Sernik w większości został zjedzony przez dzieci i ich tatę, który dumny z mojego sukcesu pochwalił się nim częstując kogoś ze znajomych , sama nie wiem kogo.Smacznego !