Wykonanie
Pamiętacie, jak
pisałam Wam o skarbach natury skrywających się w moim ogrodzie? Ku mojemu zaskoczeniu, ostatnio odkryłam w nim dużo młodego szczawiu. Nie ukrywam, że do dziś uważałabym go za chwast, gdyby nie moja druga połówka. To ona zainteresowała się jadalnymi chwastami i co jakiś czas przynosi mi do kuchni dary naszego ogrodu, urozmaicając tym naszą codzienną kuchnię. Zaskakuje mnie tym wiedzą i spostrzegawczością. Ostatnio więc otrzymałam miseczkę szczawiu. Długo się zastanawiałam, co z niego przygotować. W końcu, bez przekonania padło na
soczewicę. Ku mojemu zaskoczeniu, smaki niezwykle pięknie połączyły się i w rezultacie wyszło pyszne danie, które z całego
serca polecam.
wegańska bezglutenowa(3 porcje)- 1 duża pokrojona w kostkę
cebula- 2 poszatkowane ząbki
czosnku- 1 duży
pomidor malinowy- 1 puszka
pomidorów - 400 g- 1 czubata łyżeczka mielonego kuminy- 1 łyżeczka
kurkumy- 1 łyżeczka mielonej
kolendry- 1 łyżeczka wędzonej
papryki- 1 łyżka
sosu sojowego Tamari- szczypta
gałki muszkatołowej- 3/4 szklanki
zielonej soczewicy - namoczonej przez noc- 2 garście świeżego młodego szczawiu- 250 g
tofu - ekologicznego z dodatkiem
pomidorów i
bazylii, pokrojonego w kostkę i zamarynowanego ok. 30 min w 2 łyżkach
sosu sojowego Tamari-
sól,
pieprz-
olej ryżowy (lub inny
olej roślinny)- do przybrania: kilka listków młodego szczawiuW wysokim garnku na
oleju ryżowym podsmażam
cebulę. Gdy ta się zeszkli, dodaję posiekane drobno ząbki
czosnku. Kiedy i one się usmażą, wrzucam pokrojony w kostkę
pomidor i dokładnie mieszam. Chwilę smażę.Dodaję
przyprawy,
sos sojowy,
soczewicę i
pomidory z puszki. Przykrywam i duszę na małym ogniu ok. 20-25 min.Ok. 5 min przed końcem duszenia dodaję umyty, osuszony
młody szczaw.W międzyczasie patelni rozgrzewam
olej i wrzucam na nie
tofu. Podsmażam je na rumiano.
Soczewicę próbuję i w razie potrzeby doprawiam. Gotową nakładam na talerze. Na samej górze układam usmażone
tofu i listki młodego szczawiu.Smacznego!