Wykonanie
<3Jedne z najsmaczniejszych jakie
jadłam, chyba śmiało
mogę tak napisać. Propozycję podania widziałam u Michela Moran...od razu postanowiłam je przygotować. Nic bardziej prostego, zapewniam.Zdjęcia niestety nie są takie jakbym chciała, coś nie miałam dnia do cykania, trudnoooo....musicie sobie zrobić taką porcję i rozsmakować się w niej;) Moja porcja nie zawiera
śmietany i
soku z cytryny...Soku, bo zapomniałam, a
śmietany, bo nie miałam....z resztą, omijam ją, jeśli
mogę;pPrzygotowanie: 4 min + około 6 min piekarnikKoszty: 4 zł
brokułySkładniki:
brokułyparmezan, wedle uznaniaszczypta
soli,
pieprzu czarnegokilka cienkich plasterków
masłaodrobina
sezamu czarnego - ode mnie
Brokuły dzielę na mniejsze części, myję, blanszuję 3-4 minuty - w dużej ilości osolonej
wody.Odcedzam po tym czasie.W
między czasie przygotowuję sobie naczynie żaroodporne. Na jego dno układam po kilka cienkich, wąskich plasterków
masła - nie dużo, 3-4.
Masło oprószam odrobiną
sera, na tym układam różyczki
brokuła,
solę je i
pieprzę, nie za dużo...
Ser jest wyrazisty, z resztą
brokuły gotowały się w osolonej wodzie!Wierzch posypuję
serem i
sezamem czarnym.Wkładam do piekarnika rozgrzanego do 180-200 st z termoobiegiem na jakieś 6 minut max ( aż
masło i
ser się rozpuszczą).
Brokuły zajadałam z
kaszą jaglaną.