Wykonanie
Dziś naszła mnie ochota na omlet. Tyle, że ani
szynki ani
pieczarek w lodówce;p
Pomidorki zastałam za to;)Średnie te
pomidory o tej
porze jeśli chodzi o smak, ale jak się je dobrze doprawi, to nawet nawet są zjadliwe;pZ góry przepraszam za zdjęcie, ale akurat padał mi aparat i to zdjęcie jest średnie;pPrzygotowanie: 20 minutKoszt: 10-12 złSkładniki:5-6
jajek3
pomidoryszczypiorekoliwa z oliwekmała
cebulka czosnek, kilka ząbków
sól,
pieprznatka pietruszkiplaster
seraJajka roztrzepuję w misce, doprawiam
solą. Odstawiam na bok.
Pomidory parzę we wrzątku, obieram ze skóry, kroję w kostkę. Na rozgrzaną patelnię wrzucam
cebulę, chwilę podsmażam, dodaję
pomidory, mieszam przyprawiając
solą,
pieprzem,
papryką. Po chwili wyciskam
czosnek w prasce. Mieszam składniki, wlewam
jajka w miarę równomiernie. Na małym ogniu smażę wszystko do momentu ścięcia...Kiedy jestem pewna, że spód dobrze się "złapał", za pomocą talerza robię myk, i odwracam omlet na drugą stronę, smażę. Nakładam na wierzchnią stronę plaster
sera, który się ładnie podtopi, posypuję
natką.Przy nakładaniu na talerz łamię omlet na pół, polewam
sosem słodko-kwaśnym Tao Tao.Mój omlet jest dosyć mocno wysmażony, bo akurat tak lubię, ale każdy robi według siebie...;)Noo, to niebawem na
fitness, a
potem pokaże co sobie kupiłam;pSmacznego;)