Wykonanie
To taki obiad z
serii: w mniej niż godzinę. Bardzo prosty, superszybki i do tego niedrogi. Warunek jest jeden - trzeba lubić
szpinak. Ja jestem jego ogromną zwolenniczką. Chętnie jem go zarówno na surowo - w sałatkach, jak i duszony z
masełkiem - jako np. farsz do naleśników. Przyznać jednak muszę, że samym
szpinakiem ciężko jest się najeść, więc zazwyczaj podaję go w towarzystwie
kurczaka.
Będziemy potrzebować:ok. 14 naleśników (przepis podawałam przy okazji krokietów - klik)2
piersi z kurczakaopakowanie
mrożonego szpinaku (rozdrobnionego) - 400 g250 ml płynnej
śmietanki 18%3-4 łyżki
masłamąką do zagęszczenia sosu
przyprawy:
sól,
pieprz,
gałkę muszkatołową, granulowany
czosnekNa początku smażymy naleśniki, choć równie dobrze możemy to zrobić w czasie, gdy farsz się dusi.
Masło roztapiamy w rondelku i podsmażamy na nim pokrojonego w drobną kostkę
kurczaka. Gdy tylko z wierzchu
zrobi się biały, posypujemy
mąką i mieszamy aż
masło wchłonie
mąkę. Wtedy dodajemy rozmrożony
szpinak, ponownie mieszamy, a następnie dolewamy
śmietankę i przyprawiamy całość do smaku. Farsz dusimy jakieś 10-15 min. (nie mierzyłam czasu, więc ciężko mi to określić) albo po prostu do momentu, kiedy
kurczak nie będzie już surowy, a nadzienie stanie się jednolite i kremowe. Na środek każdego naleśnika nakładamy łyżkę farszu i składamy je w następujący sposób: najpierw zawijam do środka górny i dolny brzeg naleśnika, a później boki. Powstaje zgrabny prostokąt, który należy jeszcze podsmażyć z obu stron na złoto i możemy podawać.
Naleśników wychodzi sporo więc pozostałe można zamrozić lub schować do lodówki na następny dzień. Świetnie nadają się też do zabrania do pracy, ponieważ łatwo można je odgrzać w mikrofalówce. Są pyszne, a farsz jest uniwersalny, więc jeśli nie chcemy jeść dwa dni z
rzędu tego samego, wystarczy przygotować mniej naleśników, a następnego dnia dodać do farszu jeszcze trochę
śmietanki lub
mleka i podać go z
makaronem. Pycha :)Smacznego!