Wykonanie
Będąc na wakacjach, zawsze jeśli w karcie są kopytka zamawiam je. Uwielbiam kiedy są miękkie, dobrze podpieczone, zrobione domowym sposobem, bez chemii - PYCHA!
Ponieważ często goszczą w moim domu, staram się je jakoś urozmaicać. Robię kopytka ze
szpinakiem, z
cebulką z
żółtym serem,
marchewką,
bazylią,
bobem,
pieprzem,
ziołami prowansalskimi (jak zrobić swoje TUTAJ). Ostatnio
hitem były kopytka panierowane w
bułce. Niestety nie zdążyłam ich sfotografować - zrobię to następnym razem.Dziś chciałam pochwalić się kopytkami z
pietruszką, którą w moim domu też się wychwala. Robi się je bardzo prosto, tak jak zwykłe, tylko dodaje
natkę pietruszki. Nabierają wtedy wyrazistego smaku. Czuć nie tylko pysznego
ziemniaka ale i dodatki.Składniki:1 kg ugotowanych
ziemniaków,1
jajko,pęczek świeżo zerwanej
natki pietruszki (pęczek - to kwestia sporna, zależy jak bardzo ktoś lubi lub nie lubi
natki pietruszki)
mąkasól2 łyżki
olejuU mnie z reguły nie gotuje się
ziemniaków specjalnie na kopytka. Zazwyczaj zostają z obiadu poprzedniego dnia lub gdy mam na nie ochotę specjalnie obieram ich trochę więcej.Ugotowane
ziemniaki przepuszczam przez praskę.
Natkę pietruszki dokładnie myję, osuszam i drobno siekam.Aby dodać odpowiednią ilość
mąki i nie zastanawiać się czy za dużo, a może za mało zawsze dzielę
ziemniaki w misce na cztery części.Wyjmuję 1/4 i w jej miejsce wsypuję
mąkę.
Potem całość wykładam na stolnicę razem z wcześniejszą 1/4 części. Dodaję
jajko, posiekaną
natkę pietruszki i wyrabiam ciasto.Nastawiam
wodę w garnku z dużą ilością
soli by się zagotowała. W tym czasie posypuję stolnicę
mąką i robię wałeczki z wyrobionego ciasta. Delikatnie je spłaszczam i pod kątem kroję kopytka. Nigdy nie zwracam większej uwagi na grubość, szerokość pokrojonych kopytek. Uważam, że jest to kwestia sporna i każdy robi według własnego uznania.Gdy
woda zaczyna wrzeć wrzucam kopytka. Gdy wypłyną na wierzch, gotuję ok 1 minuty (gdy będą zbyt długo się gotowały zaczną się rozpadać).I voila!
Buon appetito!